Pokój maluszka

cartoon-1082003_1280(Wpis powstał jeszcze przed świętami, ale ze względu na niesprzyjające okoliczności opublikowany został dopiero dziś.)

Zdecydowanie czuję w kościach i mięśniach, że koniec ciąży już blisko. W zasadzie wszystko zapięte na ostatni guzik, walizka spakowana, wszelkie scenariusze postępowania omówione, każdy zna swoją rolę i zadanie (tu warto się pochwalić, że cały plan zadziałał). Siedzę już dwa tygodnie u rodziców, bo tu w pobliżu znajduje się szpital w którym chcę rodzić. Niby wszystko OK ale i tak środku odczuwam niepokój. No nosi mnie (na zmianę z tym, że mnie co jakiś czas coś paraliżuje z bólu ;)). I ostatnio doszłam do tego, co mnie tak rozprasza i niepokoi.

Po prostu jestem daleko od swojego domu! Wyjeżdżając półtora roku temu rodzić Ewę zostawiłam wszystko w mieszkaniu przygotowane na tip-top. Ciuszki wyprawne i uprasowane leżały różwniutko w szufladach, łóżeczko czekało na swoją małą właścicielkę, w kilku organizerach miałam poukładane wszystkie dzieciowe “przydasie”. Miałam po prostu czas na organizację pokoju. A teraz: łóżeczko stoi w pudle, komodę po skręceniu widziałam tylko na zdjęciu, przewijak jeszcze nie kupiony, wanienka przyszła całkiem niedawno i rozgościła sie fabrycznym kartonie w garażu rodziców. Ubranka poupychałam tam gdzie było jeszcze wolne miejsce, pomiędzy ciuchami pozostałych domowników, a mówiąc szczerze to nawet nie do końca pamiętam co zapakowałam dla Młodego do szpitalnej walizki, bo już tak dawno temu to było. Uhhhh. Chyba to ten cały syndrom wicia gniazda wychodzi mi bokiem, i nie daje spokoju. Tak więc, żeby trochę zagłuszyć ten głos z wewnątrz przygotowałam aż trzy projekty pokoików. Idę na całość, a co 😛 Jest słodka dziewczęca sypialnia, wyrazisty męski kącik, oraz przyjemny i modny miętowo-szary pokoik.

Dla małej królewny

rb4 rb3 rb2 rb1 br5

Strasznie kiedyś zapierałam się przed różem dla dziewczynki. Kupując Ewie ubranka i kompletując wyprawkę stawałam na rzęsach, żeby przypadkiem ten kolor się nie pojawił. No ale w końcu i mnie dopadło… o dziwo w drugiej ciąży, gdy wiedziałam już, że czekam na pojawienie się syna. I tak róż w ulubionym pudrowym odcieniu pojawił się w naszej garderobie, ale kto wie, może kiedyś będzie mi jeszcze dane urządzić tak dziewczęcą sypialnię. A oto moje różowe propozycje:

różowy cyferki

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12

Black&white

czb5 czb4 czb3 czb2 czb1

Podglądając #instamamy i ich świat, duże wrażenie robią na mnie takie czarno-białe wnętrza. Nie wiem, czy starczyłoby mi odwagi na taką metamorfozę, ale uważam, że jest bardzo elegancka. Z autopsji już wiem, że białe meble wcale się nie brudzą szybciej i świetnie rozświetlają wnętrza, a myślę, że czarne dekoracje podobałyby się mojemu mężowi. Więc kto wie? Do odważnych świat należy, a wstępnie wybrałabym takie dodatki:

czarno- białe

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13

Chłopiec czy dziewczynka?

szm4 szm1 msz6 msz5 msz3 msz2

No i na koniec moje ulubione kolorystycznie zestawienie – idealne dla chłopca i dziewczynki. Sama bym chętnie, zamieszkała w pokoju urządzonym w szarościach przełamanych miętą. Strach się bać co to będzie, gdy przyjdzie mi urządzać dom. Za dużo rzeczy mi się podoba… Tymczasem do pokoju maluszka wybrałabym następujące akcesoria:

szaro-mietowo

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13

Inspiracje czerpałam z Pinteresta, (wszytskie zdjęcia pochodzą z tego serwisu). Natomiast akcesoria do moich propozycji dobierałam w sklepie internetowym Nashka. Oczywiście mamy dla Was także przygotowany 10% rabat! Na hasło matkadentystka do końca stycznia otrzymacie zniżkę na wszystkie produkty z kategorii: dom przyjazny dziecku oraz pielęgnacja dziecka.

A jeżeli jesteście (tak jak ja!) ciekawi jak będzie wyglądał kącik mojego syna, musicie jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Obiecuję po powrocie do domu zdać Wam obszerną fotorelację. A teraz mi szybko napiszcie, który z projektów przypadł Wam najbardziej do gustu.