Zaczytani #3

zaczytani 3

Jak bumerang po kilku miesięcznej przerwie wracam do cyklu Zaczytani. Nie to, żeby nowe książki się nie u nas nie pojawiały, o nie! Ale po prostu dawno nie dostrzegłam u Ewy tego błysku w oku. Aż ostatnio, w biblioteczce Młodej, na osobnej, łatwo dostępnej półeczce, naturalnie wyselekcjonowało się kilka książek. Ewa bardzo chętnie do nich wraca. To kilka pozycji, które nadzwyczaj często moja prawie dwulatka podaje mi mówiąc “kąka”, a w jej słowniku oznacza to: poczytaj mi mamo.  Mogłabym napisać, że wpis powstał we współpracy ze sklepem Biedronka, bo nie ma co ukrywać, że większość pozycji tam właśnie została kupiona. Przypadkiem. No, kto z Was nie zajrzy do koszy ustawionych na środku sklepu, w drodze między  warzywami a działem dziecięcym? Tak już mam, że jak tylko widzę książeczkę z kartonowymi stronami to muszę się jej dokładnie przyjrzeć. A skoro już ją trzymam w rękach to na 90% trafi do kosza z zakupami. Ale widząc jakie zainteresowanie te książki wzbudzają u mojej młodzieży, to nie żałuję ani złotówki. Sami zobaczcie jakie książki podobają się mojej (prawie) dwulatce:

W dżungli

Historia pieska

W pierwszej kolejności moją uwagę przykuła kartonikowa książeczka o piesku Migdałku, którego właścicielką jest mała dziewczynka. Pomyślałam: jak nic, Ewie się spodoba! No i miałam rację, duże obrazki doskonałe do pokazywania, krótki tekst, proste słowa, sytuacje z życia znane małej dziewczynce. Ale potem zauważyłam drugą pozycję z serii “poszukaj i znajdź”. I to był strzał w 10! Z boku każdej karty na  marginesie widnieje 5 elementów, które trzeba odnaleźć na głównym obrazku. Oczywiście można napisać, że to ćwiczy skupianie uwagi, dziecko uczy się nowych słów itd. itp. Ale najlepszą rekomendacją będzie dla Was widok małej czytelniczki. Karton z którego jest wykonana książeczka niestety nie należy do najgrubszych i Ewie bez problemu przychodzi wygięcie jej w drugą stronę (próbuje zamknąć ją z okładką w środku) ale jak na razie książka żyje i ma się dobrze.

Wyd. Olesiejuk, cena ok. 10 zł.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kto robi hu-hu?

Kształty i kolory

Jeden, dwa, trzy…

Ostatni wymienione przeze mnie tytuł jest z nami już dłużej, ale zachęcona jego popularnością, gdy książeczki pojawiły się we wspomnianym już dyskoncie, dokupiłam jeszcze dwie. To kolejna pozycja która angażuje dziecko – takie się u nas najlepiej sprawdzają. Na stronach powycinane są coraz to mniejsze charakterystyczne otwory które tworzą od strony okładki charakterystyczne kolorowe wgłębienie. Można włożyć w nie rączkę czy prześledzić palcem brzegu. Dodatkowo do każdego obrazka z boku umieszczona krótki rymowany tekst. Takie się dobrze sprawdzają, szczególnie gdy Wasz maluch przekłada kartki szybciej niż jesteście w stanie coś przeczytać.

Seria Akademia mądrego dziecka, Dmitroca Zbigniew,  wyd. Egmont Polska, cena ok. 15 zł.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Mała biała rybka

Gustujemy zdecydowanie w książeczkach kartonikowych, ale coraz częściej wpadają nam w ręce także pozycje z miękkimi kartkami (które na co dzień trzymamy na najwyższej półce, poza zasięgiem małych rączek). Jedną z nich jest opowieść o Małej białej rybce autorstwa Guido van Genechtena. Maluch poznaje główną bohaterkę w smutnej sytuacji – rybka płacze, bo zgubiła swoją mamę. Oczywiście na końcu jest happy end, ale zanim do tego dojdziecie dziecko pozna kilka morskich stworzeń oraz kolorów. Ta pozycja bardzo kojarzy mi się z moim pobytem na patologii ciąży. Żeby młodej nie przypominać, że mnie nie ma w domu musieliśmy ją schować! Ale od kiedy jestem w domu, Młoda ma do książki pełen dostęp i bardzo chętnie do niej wraca. Żebyście to widzieli, jak pokazuje, że rybka płacze! Niezapomniany widok!

Mała biała rybka, Guido van Genechten, wyd. Mamania, cena ok. 18 zł.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

To by było na tyle na dziś. Jeżeli jesteś ciekawy jakie książeczki dla najmłodszych równie ciepło się u nas przyjęły zajrzyj koniecznie TU oraz TU. Jeżeli spodobał Ci się ten wpis daj mi znać zostawiając komentarz, dając lajka lub udostępniając go dalej. To dla mnie znak drogi czytelniku, że lubisz i doceniasz  to co robię, no i że warto z tego powodu zarywać noce 😉