Tukan – łóżeczko turystyczne od Baby Ono
7 września 2015
Od kiedy byłam z Ewą w ciąży to sobie obiecywałam, że dziecko nie usiedli mnie w domu, że nadal będę podróżować, zwiedzać i odwiedzać i tak na pierwsze wakacje Ewa wyjechała w wieku dwóch miesięcy. Od tego czasu też jest z nami łóżeczko turystyczne, które na co dzień czeka na nas u moich rodziców, a w razie potrzeby podróżuje ze swoją małą właścicielką. Co nas kierowało w wyborze modelu? Ładny wygląd, bogate wyposażenie i promocja w sklepie. A o tym komu takie łóżeczko się przyda przeczytacie pod koniec.
Tak na prawdę łóżeczka turystyczne mało się różnią między sobą. Na rynku jest kilka odbiegających wyglądem, wymiarami oraz wagą propozycji, niemniej jednak śmiało można stwierdzić, że cała reszta jest oparta na jednej i tej samej konstrukcji stelaża, różni się tylko kolorami i wyposażeniem.
Nasze łóżeczko to 60×120 cm powierzchni do spania i prawie 10 kg do dźwigania. Jak do tego pierwszego parametru nie mam zastrzeżeń, tak drugi obecnie mnie przeraża, szczególnie gdy dorzucicie do tego jeszcze 3 walizki i kilka luźnych tobołków, małe dziecko i hotelowy pokój na drugim piętrze bez windy. Wiadomo w wielu hotelach taki mebel jest udostępniany bezpłatnie, w niektórych jednak życzą sobie za takie udogodnienie dodatkową opłatę. Można albo bardziej wybrednie wybierać hotel, albo zabrać swój sprzęt.Wtedy na pocieszenie przy dźwiganiu trzeba sobie przypomnieć, że ten model to bardzo solidna i niezniszczalna konstrukcja. Moim zdaniem jednak producenci takich łóżeczek powinni szukać coraz to nowszych rozwiązań. Druga sprawa która mi przeszkadza to gabaryty po złożeniu : 23 x 23 x 77 cm – to całkiem sporo przestrzeni w bagażniku.
Proces rozkładania łóżeczka boli tylko za pierwszym razem. Proces składania boli za każdym kiedy to walczycie, żeby wszystkie elementy zmieściły się w fabrycznym futerale. Przy rozkładaniu wszystkich tego typu łóżeczek warto pamiętać, że najpierw rozprostowujemy boki, dopiero potem rozkładamy dno. Przy składaniu warto sobie zapewnić dodatkową parę rąk do pracy 🙂
Nasze łóżeczko jak większość dostępnych na rynku posiada zamykane na zamek błyskawiczny wyjście dla starszych maluchów – to taki odpowiednik wyjmowanych prętów w klasycznych łóżeczkach. Na przeciwległej ściance znajduje się obszerna kieszeń w która przydaje się np. przy przechowywaniu czystych pampersów. Pozostałe dwie dłuższe ścianki wykonane są z przewiewnej siateczki ozdobionej aplikacją z tukanem. Z siateczkowych spraw – do łóżeczka dołączona jest moskitiera.
Materac, to 5 oddzielnych segmentów połączonych materiałem. Niestety da się wyczuć te łączenia, i generalnie całość sprawia wrażenie twardej “deski” z obiciem, lecz z tego co udało mi się zaobserwować sprawa wygląda identycznie we wszystkich tego tupu łóżeczkach. My przy ścieleniu kładziemy na materac miękki kocyk i powlekamy to wszystko prześcieradełkiem. Taka konstrukcja jest moim zdaniem dużo wygodniejsza. Wiem też, że niektóre osoby używają łóżeczka turystycznego jako stałego rozwiązania w domu, i wtedy zaopatrują się w osobny materacyk. Sam materac przy składaniu łóżeczka pełni bardzo ważną funkcję, bowiem nadaje i utrzymuje kształt złożonej konstrukcji.
Spójrzmy teraz w dolne partie – dwie z czterech nóżek zaopatrzone są w plastikowe kółeczka z możliwością blokady. Dzięki temu w razie potrzeby łatwiej przemieścimy nasz mebel.
To by było na tyle z elementów podstawowych, wybrany przez nas model, zawiera jednak sporo dodatkowych akcesoriów. Jednym z moich ulubionych jest podwieszana siatka która w połączeniu z dwoma prętami pozwoli nam zawiesić materacyk na wyższym poziomie. Super rozwiązanie póki maluch samodzielnie nie staje przy barierkach. Ponadto działa jak kołyska i nie raz to wyratowało mnie od bujania się z dzieckiem na rękach w środku nocy.
Drugi plusik za przewijak, bardzo stabilny i głęboki, którego mocujemy do ramy łóżeczka za pomocą specjalnych klamer. Mam wrażenie, że jest bezpieczniejszy niż te klasyczne ceratkowe przewijaki, które można położyć na łóżeczku. Producent zwraca uwagę, że to element przeznaczony dla dzieci do 12-go miesiąca życia. Przy składaniu łóżeczka zmniejsza swoje wymiary o połowę. Szkoda tylko, że materiału nie da się zdjąć do prania i trzeba bardzo uważać, żeby go nie zabrudzić.
Ostatnim dodatkowym elementem jest pałąk zabawkami, czyli kolejne udogodnienie dla maluszków. Potrafi przykuć uwagę dziecka na jakiś czas, zabaweczki można poodpinać i np podmienić na ulubione.
A tak łóżeczko wygląda w wersji dla najmłodszych:
Tak więc są plusy i minusy. Komu poleciłabym to łóżeczko? Po pierwsze osobom, które zaopatrzone są w duży bagażnik i gabaryty łóżeczka się dla nich nie liczą. Po drugie, wszystkim którzy podróżują z dzieckiem od maleńkości – wszelkie udogodnienia w postaci przewijaka, dodatowego poziomu dla materacyka czy pałąka z zabawkami przydają się w tylko pierwszych miesiącach życia. Jeżeli planujecie kupić łóżeczko dla dziecka powyżej roku, spokojnie możecie sobie darować takie bajery. Po trzecie takie łóżeczko, to świetne rozwiązanie dla osób które często odwiedzają np dziadków. A już w ogóle rewelacja jak w rodzinie jest więcej maluszków . Wtedy dziadkowie są zawsze przygotowani na przyjazd wnuków, a w razie potrzeby szybko mogą pozbyć się mebla składając go (to działa, pod warunkiem, że nie zwalacie się wszyscy na raz w odwiedziny ;)). Po czwarte – takie łóżeczko przyda się osobom, które lubią wyjeżdżać na wakacje do wynajętych domów letniskowych itp miejsc. Zazwyczaj takie obiekty nie są wyposażone w łóżeczka, więc podróżując ze swoim macie pewność że będzie gdzie położyć malucha. Łóżeczko także posłuży świetnie za kojec, z łatwością wystawicie je na dwór, a przed owadami malucha osłoni moskitiera.
Jeżeli ten model Was zachwycił, obecnie najtaniej znajdziecie go TU. Jeżeli szukacie bardziej dziewczęcych kolorów, jest jeszcze szaro-różowa wersja z aplikacją hipopotama.