No to w drogę!

bobby-car-349695_1920Nie wiadomo dlaczego, u części przyszłych rodziców panuje przekonanie, że pojawienie się dziecka w domu oznacza koniec wakacyjnych wyjazdów, weekendowych wypadów oraz lokalnych wycieczek. O ile nie jest to związane z ograniczeniem domowego budżetu, to wcale nie pojmuję tego wniosku. Z dzieckiem podróżuje się rewelacyjnie – trzeba się do tego tylko odpowiednio przygotować biorąc po uwagę kilka elementów. Po pierwsze jakim środkiem transportu podróżujemy – inaczej się spakujecie do samochodu,  samolotu, czy komunikacji publicznej. Drugi ważny parametr – to miejsce do którego się udajemy. Nasz bagaż w dużym stopniu zależy od tego czy nocujemy w hotelu, który udostępni nam łóżeczko, czajnik itd, czy też jedziemy do domku nad jeziorem, gdzie musimy sobie przywieść wszystko (włącznie z agregatem:P). Ważne też jest w jakim wieku mamy maluszka, bagaż będzie się zmieniał z każdym kolejnym miesiącem życia dziecka. Moim zdaniem nie ma dolnego limitu na rozpoczęcie wakacyjnych wojaży z dzieckiem – ważne żebyście Wy rodzice czuli komfort na myśl o takiej podróży. Jeżeli Was coś blokuje to przemyślcie sprawę, postarajcie się wyeliminować problem i… w drogę! Świat jest zbyt ciekawy, żeby siedzieć w domu!

To kolejny (już trzeci!) wpis z wyprawkowej serii. Tym razem są to propozycje, które ułatwią Wam podróż z małymi dziećmi (nie tylko noworodkiem!), tak więc nie jest to obowiązkowa lista zakupów. Pragnę Wam jednak zwrócić uwagę na to, że odpowiednie przygotowanie do wyjazdu umożliwi Wam oraz dziecku odbycie podróży bez niepotrzebnych stresów, w milszej i spokojniejszej atmosferze. Pamiętajcie tylko, że teraz szefem jest ten maluszek w foteliku – i to do niego musicie się dostosować. Trzy, dwa, jeden… zaczynamy!

Do auta

do samochodu

Najprościej wybrać się gdzieś samochodem – wyrozumiały bagażnik w połączeniu z myślącym pakującym pomieści na prawdę wiele. O ile nie ograniczają nas morza i oceany, to świat stoi przed nami otworem! Wypad do Kazimierza nad Wisłą, dwa tygodnie nad morzem, niezapomniany eurotrip  – proszę bardzo! Trzeba tylko dobrze zaplanować trasę, tak, aby dziecko nie spędziło całego dnia w samochodowym foteliku. Dla podróżujących zimą świetnym rozwiązaniem będzie śpiworek z odpinaną wierzchnią warstwą (1) – w ten sposób nie przegrzejecie malucha gdy ogrzewanie się rozkręci, ani też go nie wychłodzicie po opuszczeniu auta. Warstwa która znajduje się pod dzieckiem dodatkowo zabezpiecza fotelik przed niechcianymi wpadkami – łatwiej uprać śpiworek, niż ściągać całe poszycie fotelika. W tym samym celu na cieplejsze miesiące warto zaopatrzyć się w osłonkę (2). Taki model z metkami świetnie zajmie na kilka chwil nieśpiącego malucha dając Wam czas na poszukanie miejsca do zatrzymania. Drugą moją propozycją na zajęcie dziecka jest zabawka przypinana do pałąka (3) – pamiętajcie, że wszystkie przedmioty leżące luzem w kabinie stają się bardzo niebezpieczne podczas gwałtownego hamowania! Na czas drzemki przydać się może ukochany kocyk oraz podusia (4) oraz roletka na okno (5) chroniąca przed oślepiającymi promieniami słońca. U nas w samochodzie (często jeżdżę z Ewką sama) bardzo przydatne było lusterko instalowane na zagłówku (6), które pozwalało mi podejrzeć co u niej (śpi już? wypadł jej smoczek?!?). Lusterko dużo ułatwia, ale i rozprasza – trzeba go używać z głową! Na koniec ciekawostka – pas do noszenia fotelika samochodowego (7). Osobiście nie przepadam za dźwiganiem nieporęcznego i obijającego się o nogi fotelika, kto wie – może ten pas to rozwiązanie. Z drugiej strony – nie nosi się tego dziecka, aż tak dużo w tej pozycji!

Wałówka!

jedzenie poz domem

Zanim dojdziecie do etapu kanapek z jakiem i rozpaćkanego pomidora, musicie przygotować dla dziecka jedzonko na podróż.  Nie ma co ukrywać – tu wygrywa karmienie piersią. Nie ma wygodniejszej metody – jedzenie jest ciepłe, od razu gotowe, nie trzeba pamiętać żeby je ze sobą zabrać. Zatrzymujemy się na jakimś przytulnym parkingu, mama karmi maluszka, tata leci po hot-dogi i dalej w drogę! Rodzicom karmiącym mieszanką  przyda się termos/butelka z ciepłą wodą (1), do tego dystrybutor do mleka modyfikowanego (2) – to jest w ogóle fajna rzecz, przydatna nie tylko w podróży, i nie tylko na mleko – można tam wsypać jakieś przekąski. Porcję owoców, warzyw oraz kanapkę schowasz do pięknego pojemniczka- słonika (3). Obiadek spakujesz do miseczki z łyżeczką (4), a jeżeli nie masz możliwości podgrzania posiłku, bardziej sprawdzi się termos (5). Jeszcze woda w bidon (6) i możecie ruszać. Gdy podczas zwiedzania postanowicie się zatrzymać gdzieś w restauracji by spróbować lokalnych potraw, może Wam się przydać przenośne krzesełko (7), Nie jesteście wtedy uzależnieni od ogólnodostępnych krzesełek, czasem brudnych, czasem niewygodnych, a czasem po prostu zajętych. Na koniec tej części kolejna ciekawostka – szklana butelka Lifefactory, która starczy Wam na ładnych kilka lat (8) – na jednej szklanej podstawie zamontujecie smoczek, ustnik niekapka albo zakrętkę.

Nocujemy poza domem!

nocleg poza domem

W hotelu, pensjonacie często dostępne są łóżeczka turystyczne dla dzieci. Ale podczas wyjazdu do babci czy domku letniskowego już niekoniecznie. Dlatego prędzej czy później zaopatrzycie się (lub wypożyczycie od kogoś kto już to zrobił) łóżeczko turystyczne (1). Dziś proponuję Wam lekkie i maleńkie po złożeniu łóżeczko od Koo-di. Przed snem obowiązkowo kąpiel – składająca się na płasko wanienka od Beaba (2) przyda się nie tylko podczas wieczornej toalety, ale sprawdzi się także jako mały basenik w ogródku. Kosmetyki maluszka pomieści komplet kosmetyczek (3)  – każdy znajdzie jakiś wzór dla siebie, mnie porwały te z okularkami! Oczywiście jedną można zaadaptować dla siebie 😉 Nie zapomnijcie o zapasie wilgotnych chusteczek, który możecie schować do przenośnego podajnika (4), z kolei do samego przewinięcia może Wam się przydać przenośny przewijak (5). Podczas dłuższych wakacjach z maluszkiem może Wam się przydać leżaczek (6,7) – oba proponowane przeze mnie modele składają się do małych rozmiarów, są lekkie i warto je rozpatrzyć jako leżaczki do domu.

Dla rodziców

dla rodzica

Na sam koniec jeszcze kilka akcesoriów dla rodziców. Cały dziecięcy sprzęt przydatny podczas wakacyjnych wojaży spakujecie do dużej i pojemnej torby (1). W proponowanym przeze mnie modelu znajdziecie 3 zasobniki – na akcesoria do przewijania, torbę termoizolacyjną oraz przeźroczysty np. na ubranka na zmianę. Wakacji z dzieckiem nie wyobrażam sobie także bez odpowiednio zaopatrzonej apteczki (2), nie liczcie jednak na gotowy zestaw – to minimum, które powinniście mieć ze sobą! Koniecznie uzupełnijcie go o leki, które zażywacie na co dzień, termometr, środki przeciwgorączkowe, coś do walki z katarem, leki na biegunkę. Nie pozwólcie sobie na to, żeby choroba popsuła Wam wyjazd! No i na sam koniec mój osobisty must have – nosidło ergonomiczne (3). Sama używam innego, ale w sklepie nashka.pl znajdzecie kilka ciekawych nosideł od Close – tak w dużym skrócie pisząc, to połączenia chust z nosidełkiem. Niezwykle przydatne, gdy maluch zastrajkuje w wózku, czy gdy będziecie zdobywać górskie szczyty.

wyprawka1

I tak dobrnęliśmy do końca 🙂 Wszystkie proponowane przeze mnie produkty znajdziecie w sklepie internetowym nashka.pl. Oczywiście dla czytelników bloga przygotowany jest promocyjny kod! Na hasło: MATKA DENTYSTKA wpisane w komentarzu przy składaniu zamówienia… darmowa dostawa!