Wózkowe dziwolągi

W świecie wózkomaniaczek pojęcie brzydkiego wózka nie istnieje, co najwyżej może mieć on ciekawy, nowoczesny, oryginalny design. Czasem też pasuje przymiotnik “kosmiczny” 😉 Jakiś czas temu na Instagramie zaprezentowałam Wam Micralite Toro, któremu nieźle się oberwało, łącznie z komentarzem “że wstydziłabym się z takim wyjść z domu”. Nie żeby jakoś specjalnie mnie to zdziwiło, bo dwa lata temu sama bym tak pomyślała. Obecnie zaintrygowana jego rewelacyjnymi właściwościami jezdnymi mam taki w swojej wózkowej flocie. Za to mój mąż po tym komentarzu całkowicie odmówił jego użytkowania 😉

Zauważyłam, że te wózki, na które w ogóle bym nie spojrzała szukając swojego pierwszego pojazdu, aktualnie są w ścisłej czołówce moich zainteresowań. Skąd to się bierze? Pewnie z poszukiwania tego jednego jedynego wózka idealnego, który jak powszechnie wiadomo nie istnieje. Ale kto wie? Może ta dziwnie skonstruowana rączka ułatwia podbijanie? Albo szerzej rozstawione przednie koła poprawiają sterowność? A może ta dysproporcja pomiędzy wielkością przednich i tylnych kół sprawia, że wózek sprawdzi się w każdym terenie? No bo przecież musi być jakiś powód, dla którego wózek wygląda tak dziwnie!

Zapraszam Wa na przegląd wózków, którym najczęściej właśnie obrywa się za wygląd – często jednak niesłusznie. Jak to w życiu często bywa – to co najpiękniejsze ukryte jest w środku. Miało być śmiesznie a wyszło jakoś tak poważnie! To może żeby było rozrywkowo – zróbmy konkurs na największego wózkowego dziwoląga? Czekam na Wasze głosy w komentarzach!

Bugaboo Cameleon

“Gondola wygląda jak trumienka” – to chyba można usłyszeć najczęściej. Mnie odstraszały te małe kółeczka. A teraz?! Nie ma wózka, na którego testy bardziej bym czekała.

Bugaboo Bee

Idąc za ciosem, kolejny wóz ze stajni Bogaboo – pokraczna pszczółka. Wygląda jak marsjański łazik! Swoją drogą Bugaboo ma w swojej ofercie “aż” cztery wózki, i nie ma takiego, który by wszystkim się podobał 😉

Stokke Xplory

Od kiedy pierwszy raz go ujrzałam to nazywam go wózkiem bocianem – wiadomo dlaczego. Wózkomaniaczki zarzucają mu zaś plastikowość – ale w tej kategorii moim zdaniem wygrywa kto inny…

Greentom

Widzieliście coś bardziej plastikowego? Ale to taki plastic – fantastic, bo Greentom jest też najekologiczniejszym wózkiem na świecie.

Quinny Yazz

Wózek latawiec – nie mogę się oprzeć wrażeniu, że przy większym wietrze po prostu odleci!

Foppapedretti Myo

Myo najbardziej przypomina mi sklepowego paleciaka, który aktualnie transportuje jakieś części od wózka.

GB Pockit

Przez jego gabaryty oraz maleńkie kółeczka, ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że to wózek, zabawka z dziecięcego pokoju, a nie rekordzista z Księgi Rekordów Guinessa.

Mictalite Toro

Od niego właśnie wziął się pomysł na ten wpis. Chyba nie ma elementu, do wyglądu którego ktoś by się nie przyczepił. Obrywa wszystko po kolei od dziwnej kierownicy, poprzez stelaż, skończywszy na kołach. A ja już wiem, że zupełnie niesłusznie 😛

Britax Go Next

Bardzo nowoczesny wygląd, w sumie nie wiem do czego by tu go porównać. Na pewno nietypowa rączka, nowoczesny stelaż i nieproporcjonalne koła nie wszystkim przypadną do gustu. Ale podobno to traci znaczenie po pierwszej jeździe – bo wózek płynie, a nie jedzie.

Babyzen Yoyo

Jako użytkowniczka najczęściej słyszałam okrzyki zdziwienia, gdy ludzie odkrywali, że to nie wózek dla lalki ani dla pieska. W środku jedzie prawdziwe dziecko!

Joolz Day

Jego koła przypominają mi traktor, ale to najpiękniejszy traktor na świecie 🙂

Micralite Lite

Kolejna kontrowersyjna propozycja od Micralite. Ale czyż nie przypomina on Wam wygodnego hamaka?

Orbit Baby

Na tym wózku chyba kończy się moja tolerancja i ciekawość. I oddaję na niego głos w tym plebiscycie 🙂