Gadżety do BLW – TOP 5!

BLW – kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej metodzie rozszerzania diety dziecka w głowie mi się nie mieściło, że ludzie o zdrowych zmysłach decydują się na taką formę serwowania pierwszych posiłków. Tak więc moja pierworodna nowe smaki poznawała zgodnie z tym co znajdowało się w gotowych słoiczkach ze sklepów. Szału nie było za to często było plucie. Znienawidziłam karmienie łyżeczką, frustrowałam się ciągłymi odmowami i wyrzucaniem jedzenia. Zależało mi na tym, żeby Ewa zjadła jak najwięcej, zamiast skupić się na tym, żeby poznała nowe smaki, fakturę i konsystencję jedzenia. Szybko zmieniłam zdanie odnośnie BLW i podjęłam decyzję, że dietę następnego dziecka będziemy rozszerzać właśnie tą techniką. Kto by się spodziewał, że nastąpi to tak szybko! Zabierałam się do tego bardzo opornie, bo wizje rozwalonego wszędzie jedzenia, wtartego w każdą najmniejszą szczelinę nadal mnie przerażały. Mąż także nie był do końca przekonany, skrót BLW rozwijał jako “Będą Latały Warzywa”, ale ostatecznie podjęliśmy to wyzwanie.

Początki były dokładnie takie jak się spodziewałam. Jedzenie było wszędzie a ja poważnie rozważałam czy do naszej rodziny nie dołączy pies. Pora kąpieli jakoś tak sama z siebie przesuneła się na “po obiedzie”, a ja wytrwale serwowałam młodemu coraz to nowe posiłki. Wyjątkowo dobrze wspierały mnie wtedy poniższe akcesoria, które uważam wręcza za obowiązkowe przy początkach rozszerzania diety metodą BLW.

Książka to podstawa

Jeżeli planujecie zabrać się za BLW to koniecznie musicie się wcześniej zapoznać z biblią tej metody. Rozwieje ona wasze wszelkie wątpliwości a ponadto zdopinguje Was do działania. Z pozycji “Bobas lubi wybór. Nie chcesz wychować niejadka” dowiecie się m.in. kiedy wasze dziecko będzie gotowe na to  by rozszerzać dietę, jak komponować i przygotować pierwsze posiłki, jak radzić sobie z napotkanymi trudnościami.

Druga obowiązkowa pozycja to bardzo popularna książka z przepisami “Ala’antkowe BLW”.  Sięgam po nią, gdy nie mam pomysły na obiad, lub  gdy szukam czegoś w miarę szybkiego do zaserwowania dla dzieci i… dorosłych! Buraczane pesto i placki z łososia to nasze rodzinne hity! Po więcej inspiracji zajrzyjcie koniecznie na bloga autorek książki – Ani i Asi – KLIK.

Krzesełko IKEA Antilop

Zdaję sobie sprawę, jak wiele pięknych krzesełek oferuje dla dzieci rynek, ale mało które jest tak proste w swej konstrukcji jak ikeowy Antilop. Prosta i lekka formaa sprzyja czyszczeniu, krzesełko można łatwo rozmontować i wstawić do mycia pod kran. Odczepiana tacka jest duża i łatwa w utrzymaniu w czystości. Ma neutralny wygląd, który wpasuje się w każdą przestrzeń.  Wady? Brak podpórki pod nóżki i trudno regulowane pasy bezpieczeństwa, ale przy tej cenie można na te niedociągnięcia przymknąć oko. Oczywiście Antilop sprawdzi się nie tylko przy BLW choć wydaje się być stworzony z myślą o tej metodzie.

Jeżeli będziecie buszować w IKEI w poszukiwaniu krzesełka, zobaczcie sobie na dziale biurowym ochraniacz podłogi KOLON. Będzie on dzielnie wyłapywał wszelkiego rodzaju latające jedzenie, chroniąc w ten sposób podłogę.

Gofrownica

Jedno jest pewne, może Wasze dziecko nie załapie BLW, wy za to po pierwszych tygodniach nauczycie się robić placki we wszystkich możliwych rzeczy. Pewnego pięknego dnia z miską gotowego ciasta  na placki z cukini odkryłam, że nie mam czystej patelni. W tym samym momencie mój wzrok dostrzegł gofrownicę którą mąż kiedyś przyniósł z Lidla. W głowie zakiełkowała myśl, żeby wykorzystać ją w zastępstwie patelni, a zmywanie odłożyć na potem. To był strzał w 10! Atrakcyjny kształt placuszka, niewielka grubość oraz równomierne upieczenie – moje dzieciaki to uwielbiają ( i ja też przyznam szczerze 😉 )

Fartuszki Close

Często o nie pytacie w prywatnych wiadomościach, szczególnie na Instagramie. Kolorowe śliniaczki i fartuszki od Close towarzyszą nam praktycznie przy każdym posiłku. W koło używamy jednych i tych samych egzemplarzy, są dosłownie nie do zajechania – a weźcie pod uwagę jak często wymagają prania. Schną ekspresowo i nie przemakają. Fartuszki wyposażone są w długie rękawki oraz kieszonkę na dolnym brzegu, która wyłapuje większe kawałki jedzenia. Dostępne są w dwóch rozmiarach i wielu kolorach. Moje maluchy je uwielbają, a ja znam kilku dorosłych, którym taki fartuszek też by się przydał! Największy wybór śliniaczków Close macie w Eko Drogerii.

Happy Mat EZPZ

Na temat tej silikonowej maty napisałam Wam kilka miesięcy temu osobny wpis  “EZPZ – bułka z masłem!“. Silikonowe talerzyki przysysają się do płaskiej powierzchni mocno utrudniają dziecku ich ściągnięcie. Nasz Happy Mat akurat jest tym modelem, który nie mieści się na tacce krzesełka Antilop, ale jakiś czas temu w Polsce pojawiła się wersja Mini Mat, którą pasuje do ikeowego krzesełka idealnie. Mata bardzo sprawdza się jako pierwsza miseczka, a jej szeroka podstawa chroni stół przed brudzeniem.

Tych 5 gadżetów do BLW pomogło mi przetrwać trudne początki z  rozszerzaniem diety. Pamiętajcie, żeby do posiłku mieć zawsze pod ręką jeszcze zapas wilgotnych chusteczek dla dziecka oraz do mebli. Nie ma co ukrywać, że pierwsze tygodnie są trudne brudne, ale praktyka czyni mistrza. Po pewnym czasie zauważycie, że bałaganu ubywa, a coraz więcej kawałków jedzenia trafia do małej buzi.  Wiele niedogodności wynagradza widok dziecka wyciągającego radośnie rączki w kierunku serwowanego posiłku.  Coś jest w tym powiedzeniu – brudne dziecko to szczęśliwe dziecko.