Agroturystyka Nad Bystrą – wakacje na Lubelszczyźnie
5 maja 2017
Ładną mamy jesień tej wiosny, prawda? Oczywiście, że się nie daliśmy chłodowi, deszczom i zgodnie z planem wyruszyliśmy na majówkę w lubelskie! Po ekspresowym pakowaniu i dopychaniu auta kolanem (tak kochanie, bezsprzecznie potrzebuję na wyjazd dla dwójki dzieci trzech wózków!), ustawiliśmy nawigację w okolicę Nałęczowa. Nasz dokładny kierunek to Bartłomiejowice, gdzie Nad Bystrą na nas i naszych przyjaciół czekał przygotowany niezwykle klimatyczny dom.
Przemili i ciepli właściciele przywitali nas w pięknym domu z bali otoczonym jeszcze piękniejszym, zielonym ogrodem. Widać, że mają rękę do roślin i kochają się nimi opiekować. Do naszej dyspozycji przez te kilka dni majówki (6 osób dorosłych, moje maluchy, dwa niemowlaki i pies) był dwupiętrowy domek z 3 sypialniami – po jednej na każdą rodzinę. Posiłki przygotowywaliśmy w większości samodzielnie w obszernej kuchni połączonej z jadalnią! W środku stał (i działał!) prawdziwy piec kaflowy, ale woleliśmy pichcić na kuchence gazowej. Gdyby było ciut cieplej przyjemnie byłoby jeść posiłki na tarasie- jest on bogato wyposażony w meble ogrodowe. Grillowanie odbywało się w kuchni letniej – zadaszonej i częściowo osłoniętej od wiatru, położonej dosłownie kilkanaście metrów od domu.
Domek Nad Bystrą ogrzewa kominek .Trochę się obawiałam , czy da on radę z taką przestrzenią. Okazało się, że nie ma najmniejszego problemu – było nam bardzo ciepło, wręcz momentami musieliśmy wietrzyć. Poza ciepłem, kominek dawał też niezapomniany klimat, szczególnie wieczorami, gdy maluchy poszły spać 🙂
Poza kominkiem w salonie czekał na nas stół bilardowy. Za dnia niesamowita atrakcja dla dzieci, taki duży… kulodrom 😀 Ewa wrzucała bile do łuz, a Mikołaj je wyciągał i wrzucał z powrotem na stół. Oczywiście dorośli też z niego korzystali, ale przy ogromnym zaangażowaniu dzieci nie było to łatwe.
Kuchnia wyposażona jest we wszystko co potrzeba Wam do szczęścia (i gotowania 😉 ). Z AGD poza lodówką i kuchenką gazową, jest jeszcze zmywarka, mikrofalówka, dwa opiekacze do grzanek,czajnik elektryczny oraz mikser. Na wyposażeniu znajdziecie garnki, sztućce, naczynia, oraz rzeczy do grillowania. Są też niezbędne środki czyszczące. Osobiście brakło mi wysokiego krzesełka dla dzieci, ale daliśmy sobie radę karmiąc maluchy na kolanach lub w wózkach.
Każda z sypialni posiada swoją łazienkę – to bardzo wygodne przy takiej ilości osób nocujących. Dwie z trzech sypialni znajdują się na piętrze. Największa “zielona” posiada dwa tapczaniki oraz rozkładaną podwójną wersalkę. Średnia “szara” ma podwójne łóżko oraz rozkładaną wersalkę. W górnych łazienkach są prysznice. Dolna sypialnia ma podwójne łóżko. Jest najmniejsza i sąsiaduje z salonem. Łazienka do niej dedykowana nie jest połączona bezpośrednio z pokojem, trzeba przejść przez przedpokój. Tą niedogodność wynagradza trójkątna wanna z hydromasażem!
Ogród to moje ulubione miejsce z całego wyjazdu! Jest zadbany, wypielęgnowany i bardzo atrakcyjny. Drewniana huśtawka była w użyciu non stop. A to okupowali ją Ewka z Mikim, a to maluchy były na niej kołysane do snu. A jak dobrze na niej się gadało o wszystkim i o niczym 🙂 Olbrzymi i zadbany trawnik to cudowny wybieg dla dzieci i zwierząt – po tym wyjeździe coraz bardziej marzy mi się własny domek z ogródkiem. Właściciele w ciepłe dni rozkładają basen ogrodowy. A dla tych, którzy nie muszą ciągle biegać za dziećmi czeka hamak 🙂
Okolice Agroturystyki Nad Bystrą
Bartłomiejowice, można powiedzieć, że położone są z dala od cywilizacji. Zamiast warkotu samochodów za oknem słychać śpiew ptaków. Złapanie zasięgu w telefonie było nie lada wyzwaniem – było to cudowne doświadczenie, jeżeli o chodzi o wyciszenie się i odcięcie od medialnego szumu, który mi na co dzień towarzyszy.
Z drugiej strony – niedaleko od domu działa wiejski sklepik, a do większych miejscowości jest od kilku do kilkudziesięciu minut jazdy samochodem. Wpierw opowiem Wam w kilku słowach co udało nam się osobiście zwiedzić:
Restauracja Rosanna
W Wąwolnicy ugościliśmy się w restauracji Rosanna – polecili nam ją właściciele. W tym samym budynku działa hotel i pizzeria. W życiu się nie spodziewałam, że ktoś jeszcze zaskoczy mnie pierogami, a tak się stało! Pierogi z karpia w sosie borowikowym – pyszne! Pierogi z bobu z omastą z bobu i cebuli – mniam! Na samo wspomnienie cieknie mi cieknie. Restauracja jest duża, obok jest bardzo obszerny parking. Dla maluchów przygotowano kącik do zabawy oraz menu dziecięce. Ceny przystępne – polecam!
Kazimierz Dolny
Okazało się, że kilka osób z naszej ekipy nie zwiedzało jeszcze Kazimierza Dolnego. Historia tego klimatycznego miasta sięga średniowiecza, więc przez te kilkaset lat wzniesiono kilka obiektów które warto zobaczyć: basztę oraz zamek położone na wzgórzu, rynek z kamieniczkami miejskich kupców, kościół Farny. Koniecznie zajrzyjcie na targ i przespacerujcie się deptakiem nad Wisłą. Tam, kierując się na północny-wschód dojdziecie do pięknie zdobionych spichlerzy. To bardzo krótki program obowiązkowy, ale atrakcji jest dużo więcej! Dla głodnych polecamy placki po węgiersku w Knajpie Artystycznej. Na kawę i paschę udajcie się do Muzeum Historii Żydów Polskich.
Wąwozy Lessowe
Bartłomiejowice położone są w sercu krainy wąwozów – kilkaset metrów od domu znajduje się jeden z nich Wąwóz Gliniaki . To miłe miejsce na spacer z wózkami, a nie wspominając już o wycieczce rowerowej. Okolica w ogóle sprzyja turystyce pieszej oraz aktywnemu wypoczynkowi na kółkach.
Ponadto w okolicy mieliśmy w planach zwiedzić:
–Magiczne Ogrody – rodziny park rozrywki koło Janowca, utrzymany w baśniowym klimacie. Chyba wkrótce wyskoczymy tam na weekend!
–Nałęczów – słynne uzdrowisko z parkiem zdrojowym i pałacem
–Park Labiryntów i Park Miniatur w Rąblowie
Nasza majówka może nie była pełna słońca, ciężko było zsynchronizować czwórkę małych dzieci i przygotowania do wyjścia gdziekolwiek wlekły się niemiłosiernie. Ale znaleźliśmy rewelacyjnie położoną i świetnie zaopatrzoną bazę wypadową. Wrócimy tam na pewno, a Wam serdecznie polecam lubelszczyznę na rodzinne wypady.