Quinny Moodd – wielki ciałem oraz duchem
9 października 2017
Sama nie wiem jak to się stało, ale w wyniku jakiegoś spontanicznego zakupu stałam się posiadaczką Quinny Moodd w kolorze Black Irony. Spontanicznie skontaktowałam się ze sprzedającą na OLX i od słowa, do słowa kilka dni później w moim domu pojawił się ten jeżdżący oryginał na białej ramie. Przyznam Wam się, że długi czas model Moodd oraz Buzz myliły mi się totalnie – nie potrafiłam ich rozróżnić, aż w końcu na targach w Kielcach zauroczyła mnie limitowana edycja Moodd Rachel Zoe. Od tego czasu Moodd chodził mi po głowie. No i pewnego dnia coś pękło i sprowadziłam sobie do domu tego przystojniaka. Nie jest to najnowszy model, na ramie data produkcji wskazuje 2014 rok, wiem że różni się niektórymi szczegółami od wózków aktualnie znajdujących się w sklepach. Najnowsze modele (starsze niż 2015 rok) nie posiadają pompowanych kół a kosz na zakupy jest w kolorze tapicerki.
Jestem wielką fanką tak nowocześnie wyglądających wózków (patrz -> Stokke Xplory, Micralite Toro). Zawsze szukam w nich czegoś wyjątkowego, innowacyjnego. Wiem, że czasem za bardzo daję się ponieść emocją i nie myślę o praktyczności wózka (biała rama, mała budka). Z drugiej strony jako naczelny wózkowy powinnam znać wady i zalety każdego modelu jaki jest na rynku, a przynajmniej tych najpopularniejszych, które mijam często na spacerach.
Quinny Moodd to typowy wózek 3w1, czyli nadający się dla dzieci od pierwszego dnia życia. Na jednej ramie można wpiąć gondolę, fotelik z grupy 0 oraz siedzisko spacerowe. Obecnie decydując się na zakup wózka macie do dyspozycji 8 wersji kolorystycznych, w tym jedną limitowaną zaprojektowaną przez Rachel Zoe (tak, ja też długo się zastanawiałam kto to 😉 Pani jest słynną amerykańską stylistką).
Oryginalnego wyglądu wózkowi nadaje rama. Quinny Moodd to pierwszy wózek jaki dotychczas testuję z opcją samodzielnego rozkładania. W środku aluminiowego stelaża ukryty jest podnośnik, który rozciąga konstrukcję. Zanim jednak rozłożymy stelaż trzeba zdjąć dwie blokady zapobiegające samoczynnemu rozkładaniu. Jedną jest tasiemka zapinana wokół ramy na sprzączkę. Drugim zabezpieczeniem jest plastikowy klips umieszczony z boku.
W drugą stronę, żeby wózek złożyć potrzeba…. kilku tajnych informacji, które udało mi się zdobyć w serwisie Quinny, gdy zadzwoniłam do nich z pytaniem: “Dlaczego nie mogę złożyć tego wózka?”! Po pierwsze – hamulec musi być zaktywowany. Kierownica na której wyczuwalny jest lekki luz powinna być przez Was lekko podciągnięta do góry. Dopiero teraz zabieramy się za składanie: najpierw zdejmujemy blokadę składania (wajha lewej stronie, po wewnętrznej stronie pod kierownicą) a następnie przesunąć dwa suwaki na ramie maksymalnie do góry i wcisnąć kierownicę NIE W STRONĘ TYLNYCH KÓŁ, ale przykładając siłę skosem w dół i do przodu. Miałam z tym składaniem początkowo niezłe przejścia, kto by się spodziewał, że mnie to spotka?
To czym Quinny Moodd trochę niechlubnie się popisuje to gabaryty. Wózek jest ciężki, w wersji spacerowej waży 15 kg (to jeden z najcięższych wózków jakim jeździłam, konkuruje nawet z niektórymi wózkami podwójnymi). Jak na wózek pojedynczy jest też dosyć szeroki, szczególnie przy tylnych kołach. Dokładne wymiary przed i po złożeniu znajdziecie w tabelce. Mimo to wszystko Moodd łapie u mnie plusa za to, że z siedziskiem spacerowym można go złożyć w jednym kawałku (choć jest wtedy wielki jak nie wiem co;))
Półokrągła w kształcie kierownica Quinny Moodd posiada teleskopową regulację wysokości. Na jej środku umieszczono guzik który właśnie za to odpowiada – to bardzo i cichy i wygodny mechanizm, który nie przeszkadza w jeżdżeniu wózki Najniższe ustawienie rąćzki to 94 cm a najwyższe 102 cm. Kierownica pokryta jest pianką, materiałem bardzo przyjemnym w użyciu, ale i podatnym na zniszczenia.
W prowadzeniu wózek sprawuje się całkiem nieźle jak na fakt, że przednie koło jest podwójne. Quinny Moodd jest sterowny, spokojnie poprowadzicie go jedną ręką. Przy podbijaniu nie napotkałam większych problemów – niezależnie od załadunku ten manewr wykonywało się dobrze.
Przednie koła w wózku są podwójne, piankowe. Natomiast te z tyłu są pompowane. Pomiędzy jednymi i drugimi jest całkiem spora dysproporcja w wymiarach – 17,5 cm kontra 31 cm. Tylne koła można łatwo wypiąć do mycia, przy przednim trzeba się nieco więcej napracować, ale jest to do zrobienia.
Tradycyjnie dla Quinny pedały hamulca umieszczone są przy obu tylnych kołach i działają na wcisk. Czerwony pedał po prawej aktywuje hamulec postojowy. Szary po lewej odblokowuje koła. Nie jest to moje ulubione rozwiązanie ale znalazłam jeden plus – wciskając pedały w ten sposób użytkownicy Moodda nie zedrą sobie na hamulcach nosków butów.
Co do terenu w jakim Moodd się sprawdzi, to raczej sugeruję zabierać go do miasta, choć nie powiem, całkiem nieźle dawał sobie radę na nierównościach. Mam w okolicy na prawdę nierówne chodniki, czasem zdarza nam się iść mocno urozmaiconym kamieniami, żwirem i patykami poboczem, ale na Mooddzie nie robiło to wrażenia. Mimo wszystko trzymałabym się z nim bliżej cywilizacji niż górskiego szlaku;)
Kosz zakupowy Quinny Moodd nie należy do największych oraz najgłębszych. Jest dosyć płytki i odsłonięty po bokach ale za to jest do niego bardzo dobry dostęp od boku. Pakowania dużych zakupów do wózka należy się po prostu nauczyć. W razie zabrudzenia kosz łatwo można zdemontować do prania.
Siedzisko spacerowe Quinny Moodd
Quinny Moodd ma dosyć oryginalnie wyglądające siedzisko przekładane przodem lub tyłem do kierunku jazdy. To klasycznie rozkładane siedzisko o dosyć nowoczesnym designie – regulacja odbywa się na plecach oparcia po odgięciu klipsa. Mechanizm spokojnie obsłużycie jedną ręką. Siedzisko można ustawić w 3 pozycjach – pionowej, półleżącej oraz leżącej.
Siedzisko w Quinny Moodd nie jest mocno zabudowane, wręcz raczej odsłonięte po bokach. W połączeniu z niewielką budką sprawia, że wózek słabo chroni przed wiatrem czy zacinającym z boku deszczem. Oczywiście można użyć foli przeciwdeszczowej która zdecydowanie poprawia sytuację ochrony.
Pasy w wózku są pięciopunktowe, część naramienna oraz biodrowa nie rozdzielają się. Pasy naramienne można ustawić na 3 wysokościach, a przy oparciu nałożone są na nie miękkie osłonki które bardzo dobrze trzymają się w miejscu. Przed wpięciem pasów do klamry należy połączyć prawą oraz lewą stronę – to jest dosyć proste. Problem napotkacie przy końcowym zapinaniu. Związane jest to z utrudniającym dostęp pałąkiem oraz dosyć krótkim pasem krokowym.
Pałąk w kształcie litery T bardzo przypadł do gustu moim dzieciom. Miałam już doświadczenie z takim mechanizmem przy okazji jeżdżenia Keesem, ale tam dla odmiany w stosunku do Moodda pałąk był uchylny. Było to bardzo wygodne rozwiązanie szczególnie prze wsadzaniu dziecka do wózka. W Quinny t-bar trzeba zdemontować w całości albo opracować własną technikę wsadzania dziecka od góry. Pałąk można także zdemontować na stałe a w jego miejscu zainstalować zaślepkę. Jako ciekawostkę napiszę Wam, że w amerykańskiej wersji wózka pałąk jest dużo wyższy i masywniejszy.
Budka w Quinny Moodd to jeden z kontrowersyjnych elementów wózka. Wszyscy lubią obszerne budki a producenci prześcigają się w ich długości. Dla odmiany w Mooddzie budka jest mała i krótka, szczególnie doskwiera to gdy siedzenie rozłożone jest do pozycji leżącej. Dlatego przy wózkach Quinny tak często można obserwować przypięte parasolki. Materiał jest dosyć cienki i przemakający, dlatego na jesienne spacery folia przeciwdeszczowa quinny to must have.
Co do samej foli przy spacerówce Quinny Moodd to jest to bardzo fajnie zaprojektowany gadżet. Łatwo się ją instaluje, posiada wentylację. Dzięki zamkowi błyskawicznemu rodzic ma łatwy dostęp do malucha bez potrzeby demontowania osłony.
Regulowany podnóżek jest pusty w środku a przez to zupełnie nieprzydatny dla malutkich dzieci. Zaradne użytkowniczki Quinny Moodd szyją specjalne poduszki wypełniające tą lukę. Aby zmienić położenie podnóżka należy wcisnąć dwa szare guziki po bokach. Plastikowa podpórka na buciki dla starszaka jest łatwa do oczyszczenia z naniesionego błota.
Siedzisko spacerowe nadaje się dla dzieci od 6 miesiąca. Jako górną granicę można podać rozmiar – wg mnie w wózku wygodnie będzie maluchom noszącym maksymalnie rozmiar 92. Długość oparcia to 51 cm, natomiast głębokość siedziska to 26 cm.
Quinny Moodd to zdecydowanie jeden z najoryginalniej wyglądających wózków – jest po prostu kosmiczny. To czym mnie zadziwił to to z jaką lekkością i zwrotnością się prowadzi. Po podwójnym przednim kole spodziewałam się topornego manewrowania, ale spokojnie daję sobie nim radę jedną ręką. Ma kilka mankamentów, które psują to dobre wrażenie z jazdy ale fani designu Quinny na pewno mu je wybaczą.
Nowy wózek 2w1 to koszt ok 3000 złotych – sprawdźcie najlepsze oferty na ceneo.pl. Za samą spacerówkę wg tej strony należy zapłacić ok 2350 złotych. Wersja Limitowana Rachel Zoe dostępna jest TU i kosztuje ok 3850 zł za wersję 2w1.