FAJNE MIEJSCE – witamy wiosnę z Piaseczyńsko-Grójecką Kolejką Wąskotorową
15 marca 2018
Pierwszy ciepły weekend za nami. Gdy tylko prognozy pogody zaczęły zwiastować słońce i kilkanaście stopni powyżej zera zaczęliśmy się z mężem rozglądać, co by tu całą rodziną porobić. Po pełnym smogu i mrozu początku roku zdecydowanie potrzebowaliśmy się przewietrzyć .
Piaseczyńsko-Grójecka Kolejka Wąskotorowa
Stację piaseczyńskiej kolejki wąskotorowej mijamy codziennie w drodze do przedszkola. Dotąd jakoś nie było okazji, żeby wybrać się na wycieczkę pociągiem, który jak by nie patrzeć jest jedną z największych atrakcji Piaseczna. Mąż napotkał się na ogłoszenie zapraszające na pierwszy, otwierający sezon kurs kolejką. Szybko zarezerwowaliśmy bilety, daliśmy cynk znajomym i w niedzielne przedpołudnie wyruszyliśmy wspólnie w niezapomnianą podróż.
Z racji, że to był pierwszy przejazd w tym roku nie był on typowy. Zazwyczaj stacją na której odbywa się ognisko jest polana we wsi Runów. Przygotowana specjalnie pod turystów, z miejscem ogniskowym, ławami oraz zadaszonymi wiatami oraz westernową wioską. To wszystko mogliśmy podziwiać tylko z okien naszego wagonu… Stację Runów musieliśmy minąć z racji na trwający akurat w okolicy remont kanalizacji, który zamienił ją (jak nam opowiedział konduktor) w wielką, błotną kałużę. Celem naszej wyprawy była oddalona o 14 km od Piaseczna stacja Tarczyn Ruda. Zazwyczaj właśnie tam pociąg “zawracał” w kierunku Piaseczna – przestawiano lokomotywę. Tym razem na pobliskiej łące graniczącej ze stacją kolejową miał się odbyć piknik.
Jak na taki awaryjny plan przygotowanie obsługi kolejki zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Na miejscu czekało na nas miejsce ogniskowe, patyki do pieczenia kiełbaski oraz namiot z cateringiem gdzie można było sobie kupić jedzenie z grilla a oraz napoje. Zadbano także o zaplecze toaletowe a porządku pilnowały rozstawione tu i ówdzie kosze. Bardzo dobre wrażenie zrobiło na mnie gdy z jednego wagonu wyciągnięto kilkadziesiąt krzeseł ogrodowych z których można było sobie korzystać. My akurat tego dnia byliśmy przygotowani i zabraliśmy ze sobą koc piknikowy Skip Hop, który jest naszym sprawdzonym, wyjazdowym pewniakiem (pamiętacie TEN wpis?).
Piknik trwał prawie półtorej godziny. Niby krótko ale bardzo szybko zleciało. W tym czasie poza zwiedzeniem okolicy można było zajrzeć do lokomotywy i zrobić sobie zdjęcie w czapce konduktorskiej. Całe południe zleciało nam dosłownie ekspresowo – dopiero co rozłożyliśmy się na trawie a już trzeba było składać rzeczy i pakować się do wagonu. Przez ten czas ganialiśmy za dziećmi, wyciągaliśmy ich z tarapatów, piekliśmy i jedliśmy z nimi ich pierwszą w życiu kiełbaskę z ogniska. W tym całym zamieszaniu na szczęście udało mi się zrobić zdjęcia do kolejnego wózkowego wpisu. Wypatrujcie go w niedalekiej przyszłości!
Piaseczyńsko-Grójecka Kolej Wąskotorowa liczy sobie ponad 100 lat i w tym czasie przeżyła wiele historycznych rewolucji. Fragment z którego aktualnie korzystają turyści jest dosłownie szczątkowy w porównaniu do tego czym mogła pochwalić się w latach swej świetności. Całą historię kolei możecie poznać na stronie kolejka-piaseczno.pl a ja już dziś zachęcam Was do zarezerwowania sobie chociaż jednej letniej niedzieli na tą niesamowitą podróż i sugeruję wcześniejszą rezerwację biletów! Nasza wycieczka cieszyła się wyjątkową popularnością – w ostatniej chwili dostawiano dodatkowy wagon bo chętnych było bardzo dużo.
W czasie jazdy oczywiście odbyło się oficjalne kasowanie biletów, był też słodki poczęstunek od konduktora. W trasie odcinkami bardzo bujało, co bardzo bawiło dzieci. Niektórzy jednak tego kołysania nie wytrzymali i zaliczyli drzemkę. Na wycieczkę kolejką wąskotorową spokojnie możecie zabrać wózek dziecięcy – zostawia się go przy drzwiach wejściowych.
Regularne kursy Grójecko-Piaseczyńską kolejką wąskotorową odbywają się w niedziele od marca do października. Ponad to na trasie Piaseczno-Tarczyn odbywają się cykliczne imprezy, m.in. Sylwerster, Mikołajki oraz topienie Marzanny. Cena biletu normalnego za niedzielny przejazd to 30 złotych. Bilety ulgowe dla dzieci od 4 do 17 roku życia to 15 złotych, za maluchy do 4 roku życia trzeba zapłacić 5 złotych.
Wycieczkę zaliczam do bardzo udanych. To pierwsza nasza wyprawa i na pewno nie ostatnia! Tym razem poczekamy jednak na to, aż stacja Runów będzie dostępna i obowiązkowo odwiedzimy westernowe miasteczko Wild West City. Wycieczka wąskotorówką to obowiązkowa wyprawa dla małych fanów pociągów – nie zapomnijcie sobie zrobić zdjęcia w lokomotywie. A po wycieczce… no cóż… Ci co widzieli moje niedzielne Instastories dobrze wiedzą jak się to skończyło. Dosłownie wszyscy padliśmy! No i na koniec jeszcze potwierdzamy : wiosna jest już blisko!