Po co ciągniesz dzieciaka do dentysty?
11 października 2018
-Proszę przyjść jak coś się będzie działo!
-Zapraszam na pierwszą wizytę jak dziecko będzie miało wszystkie zęby!
-Po co Ty tam ciągniesz dzieciaka?
M.in. takie odpowiedzi od lekarza dentysty, pediatry czy najbliższej rodziny uzyskały moje czytelniczki gdy odważyły się zadać pytanie: kiedy powinny się zgłosić na pierwszą wizytę z dzieckiem u stomatologa. To jest coś co mi się po prostu w głowie nie mieści.
Próchnica jest najpopularniejszą chorobą przewlekłą na którą cierpi nasza cywilizacja. Choroba którą fundujemy sobie w większości przypadków na własne życzenie. Choroba której leczenie ani nie jest tanie, ani przyjemne, ani…. idealne! Tak! Jest nieidealne! Próchnicy nie da się cofnąć. Każde wypełnienie założone do zęba prędzej czy później trzeba będzie wymienić na nowe. I to nie raz, czy nie dwa – pisałam Wam o tym TU. W tekście do którego odsyłam pisałam również o tym, że nic nie zastąpi natury i tego co stworzyła.
Dobra wiadomość jest taka, że tej chorobie da się skutecznie zapobiec! Rodzimy się przecież bez próchnicy! W prawdzie bakterie ją wywołujące od razu kolonizują się w naszej jamie ustnej ale dopóki zachowana jest równowaga w tym całym systemie to nie zagrażają one naszym zębom. I tu jest pies pogrzebany – bo jak o tą równowagę zadbać to mało kto już wie. Ja dowody na to widzę codziennie w gabinecie na fotelu, a Wy możecie o nich poczytać np. w monitoring stanu zdrowia jamy ustnej polskiej populacji:
„W Polsce ponad 50% dzieci w wieku 3 lat ma zęby z ubytkami próchnicowymi. Średnio u dziecka w tym wieku objęte próchnicą są około 3 zęby;… Z badań ankietowych wynika, że ponad 60% matek dzieci w wieku 3 lat nie było z dzieckiem u stomatologa”
Więc jak słyszę – proszę przyjść jak dziecko będzie miało wszystkie zęby (czyli koło 3 roku życia) to po prostu robi mi się słabo. TO JEST PO PROSTU ZA POŹNO!
Po co ciągniesz dzieciaka do dentysty?
Sprawa jest prosta – idziesz żeby z lekarzem POROZMAWIAĆ. Badanie dziecka na dobrą sprawę nie jest konieczne, za sukces moim zdaniem można uznać jak maluch nie rozpłacze się w obecności stomatologa. A jak usiądzie z rodzicem na fotelu to już w ogóle bajka. No, ale do rzeczy. Na pierwszą wizytę wybieramy się z dzieckiem gdy pojawi się pierwszy ząb właśnie dlatego, żeby dowiedzieć się jak zadbać o to, żeby nigdy nie pojawiła się na nim próchnica. Żeby dać temu ząbkowi oraz kolejnym 19 mleczakom szansę, żeby mogły wypaść same w wyniku fizjologicznej wymiany zębów, a nie zostały wyrwane z powodu powikłań próchnicy. Żeby dać szansę zębom stałym dojrzewać w zdrowej jamie ustnej (ich zawiązki znajdują się tuż, tuż pod zębami mlecznymi (zdjęcie z Insta). No i najważniejsze – chodzimy z dzieckiem do dentysty po to, żeby uniknąć nieprzyjemnego i bolesnego leczenia.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Na pierwszej wizycie lekarz powinien Wam przedstawić informacje jak prawidłowo dbać o zęby. Jak, czym i kiedy je szczotkować. Jak często pojawiać się w gabinecie na kontroli. Jak zapobiegać wadom zgryzu. Jak wygląda ząbkowanie, jego kolejność, jak przynieść dziecku (i sobie) ulgę w cierpieniu. Powinien porozmawiać z Wami o prawidłowej diecie oraz wspólnie z Wami ją przeanalizować jeżeli już jest rozszerzona. I właśnie ta zdobyta przy pierwszej wizycie wiedza wystarczy Wam do tego, żeby nie pozwolić bakteriom próchnicotwórczym zdobyć liczebnej przewagi i zapoczątkować proces próchnicowy. Także jeżeli lekarz dentysta zapyta Was po co przyszliście, możecie mu przedstawić tą całą listę pytań. A potem możecie go odesłać do mnie i do aktualnych wytycznych.
No właśnie, to jest jeszcze jeden problem ale tu formułowanie zdań przychodzi mi wyjątkowo ciężko…. Chyba najprościej będzie tak: nie każdy dentysta chce i potrafi przyjmować dzieci i rodziców. Nie każdy potrafi to robić, no i nie każdy też w tej dziedzinie ma aktualną wiedzę. W stomatologi sporo się zmienia, gdy zaczynasz się specjalizować w jednej dziedzinie powoli przestajesz śledzić i aktualizować wiadomości z innych sektorów. Dobry przykład: mnie samą jeszcze kilka lat temu na studiach uczono, że dzieciom podaje się tabletki suplementujące fluor. Aktualnie zupełnie się od tego odeszło i w 100% stawia się na profilaktykę egzogenną. Gdybym jednak całymi dniami od kilkunastu lat robiła pacjentom przykładowo… protezy, istnieje duża szansa, że długo bym jeszcze myślała, że dzieciom te tabletki są nadal przepisywane. Także miejcie to na względzie – na pierwszą wizytę z dzieckiem powinniście szukać specjalisty, pedodonty, czarodzieja. Kogoś kto chce, lubi i potrafi pracować z dziećmi i ich rodzicami.
Nie bez powodu w książeczce zdrowia dziecka przygotowane jest miejsce na wpis lekarza dentysty. Strona 33, tabelka „Badanie stany uzębienia oraz higieny jamy ustnej dziecka do ukończenia 4 roku życia”. Warto ją zabrać na pierwszą wizytę i poprosić by lekarz zrobił adekwatny wpis. Ile jest zębów, czy są zdrowe, jakie jest ryzyko wystąpienia próchnicy i jakie są adekwatne do niego zalecenia higieniczne. Wtedy macie wszystko czarno na białym i na pewno żadna ważna wiadomość z wizyty Wam nie umknie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dzieciństwo bez próchnicy jest możliwe!
Mimo że temat dla mnie smutny i nerwowy to tym optymistycznym hasłem chcę zakończyć ten wpis. Gdy ktoś Was zapyta, po co zabieracie swoje dziecko do dentysty to śmiało odpowiadajcie: bo nie chcę żeby miał próchnicę. Bo nie chcę bulić za leczenie. Bo nie chcę żeby cierpiał na fotelu. Bo chcę, żeby ktoś mi powiedział co mam zrobić, żeby moje dziecko miało zdrowe zęby i żeby tego razem ze mną pilnował.