FAJNE MIEJSCE: JURAPARK W BAŁTOWIE – RODZINNY WEEKEND WŚRÓD DINOZAURÓW
24 czerwca 2019
Ostatni weekend przed zakończeniem roku szkolnego to idealny moment, żeby wyskoczyć gdzieś z rodziną. Jest poza sezonem, ale cieplutko. Bez tłumów, ale wszystkie atrakcje już uruchomione. Od kilku tygodni czekało na nas zaproszenie do Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego i nie było lepszego momentu by je wykorzystać. We wstępie muszę się Wam do czegoś przyznać… to nie były moje pierwsze odwiedziny w tym miejscu! Bałtów odwiedziłam jeszcze jako dziewczyna mojego obecnego męża. Razem ze znajomymi zrobiliśmy sobie jednodniowy wypad do Juraparku. Było to w 2011 roku, prawie 8 lat temu! Przez ten czas sporo się zmieniło – nie tylko w moim statusie matrymonialnym, ale i w samym Bałtowie.
Skąd w ogóle pomysł by w Bałtowie, niewielkiej miejscowości na granicy województwa Mazowieckiego i Świętokrzyskiego, pojawiły się dinozaury? Wszystko wzięło się z legendy o diable, który pozostawił swój odcisk na skale. W 2001 roku doktor Gerard Gierliński postanowił przyjrzeć się tej sprawie. Wyobraźcie sobie, że czarcia stopa z legendy okazała się być śladem allozaura! Niedługo po tym odkryciu w okolicy znaleziono kolejne dwa ślady dinozaurów. Mieszkańcy gminy sprytnie podchwycili temat i w 2004 roku JuraPark Bałtów odwiedzili pierwsi goście.
Rodzinny weekend w Juraparku w Bałtowie
Wokół parku jurajskiego powstał olbrzymi kompleks turystyczny, w którym każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego. Aby wszystko dokładnie i na spokojnie obejrzeć zdecydowaliśmy się zostać w Bałtowie cały weekend. Noce spędziliśmy w jednym z apartamentów Zajazdu Przystocze. Dwupiętrowy apartament był skromnie ale schludnie urządzony.
Na dole naszej weekendowego mieszkanka znajdował się salonik z aneksem kuchennym (na wyposażeniu lodówka i czajnik) oraz przestronna łazienka z prysznicem. Na górze, na poddaszu, urządzono część sypialną.
Największą atrakcją noclegu była dla dzieci możliwość skorzystania z basenu zewnętrznego. Choć nie należał on do największych to pomagał przetrwać wysokie temperatury i pozwalał zrelaksować się po gorącym dniu.
Bałtowska kuchnia
Podczas pobytu w Zajeździe Przystocze można wykupić za 20 złotych pakiet śniadaniowy. Produkty były różnorodne i świeże, w ofercie coś dla siebie znaleźli zarówno dzieci jak i dorośli.Na terenie Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego goście znajdą także liczne budki z lodami, goframi, zimnymi i ciepłymi napojami. W ofercie znajdą coś dla siebie fani grilla oraz ryb. Na słodki deser i domowe wypieki warto zajrzeć do czarownic z Sabatówki.
Nas oczarowała oferta, wystrój oraz kuchnia Bałtowskiego Zapiecka i polecamy Wam gorąco go odwiedzić. Rodziców z dziećmi na pewno zainteresuje fakt, że w środku znajduje się olbrzymia i sala zabaw. Dzieciaki znajdą tam wszystko co potrzebne do dobrej zabawy m.in. basen z kulkami, tor przeszkód i labirynty tuneli. Szef kuchni Zapiecka dba o to, żeby jego menu było sezonowe. W restauracji spróbujecie także regionalnych specjałów.

Gdyby to wszystko nie wystarczyło, w samym Bałtowie, przy głównej drodze, znajdziecie kilka restauracji oraz sklepy w których możecie zakupić swój prowiant. Jedno jest pewne – z głodu nie padniecie 🙂
Jurapark Bałtów
Jurapark to serce Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego. W tym miejscu odbędziecie spacer wśród dinozaurów. Ich figury na prawdę robią wrażenie! Poznacie historię gadów oraz ich tropy. Na części zwanej Gondwana dowiecie się skąd w Bałtowie wzięły się dinozaury. W tym miejscu można także pobawić się w paleontologa – w piaskownicy czeka szkielet dinozaura oraz sprzęty, którymi można go odkopać.
Na początku trasy, po lewej stronie od wejścia, na dzieci czekają dino-wózki. Można je wypożyczyć, koszt takiej przejażdżki to 5 zł za godzinę. My oczywiście jak przystało na prawdziwych wózkomaniaków nie mogliśmy odpuścić takiej atrakcji. Dzięki temu dzieciaki się nie zmęczyły na samym początku i miały siłę na dalsze zwiedzanie. Generalnie – jeżeli chodzi o poruszanie się z wózkami dziecięcymi po Bałtowskim Kompleksie Turystycznym – to nie będziecie mieć problemu. Ścieżki są szerokie a ilość schodów zminimalizowana. Ruszając na wycieczkę do Górnego Zwierzyńca możecie zostawić wózek na parkingu,w koło kasy.

Spacer po Juraparku zajął nam około godziny, ale pewnie zwiedzalibyśmy dłużej, gdybyśmy zatrzymywali się na studiowanie każdej tablicy informacyjnej. Na końcu trasy na najmłodszych gości czeka olbrzymi plac zabaw. Jest on zlokalizowany w całkowicie niezacienionym miejscu więc w letni, słoneczny dzień długo tam się nie da wytrzymać.

Ci którzy czują niedosyt mogą skręcić do Muzeum Jurajskiego. To raj dla fanów geologi i historii. W budynku zgromadzono eksponaty pochodzące z różnych epok, są to odciski szkieletów, fragmenty kości i zębów. Tuż obok muzeum znajduje się sklep z pamiątkami. Wybór dino- zabawek na prawdę robi wrażenie! Nie skłamię jak napiszę, że znajdziecie w środku kilkaset modeli gadów różnej wielkości i z różnych materiałów. Na uwagę zasługuje także specjalna edycja kultowej gry Monopoly, przygotowana specjalnie dla Bałtowskiego Juraparku.
Prehistoryczne Oceanarium
Tuż obok Juraparku znajduje się prehistoryczne oceanarium w którym możecie na własne oczy zobaczyć jak wyglądało życie pod wodą miliony lat temu. Wystawa to pokaz multimedialny, który ogląda się w specjalnych okularach 3D. W środku spotkacie się w 4 oczy z sympatycznym żółwiem ale także ze strasznym rekinem. Morskie stwory przedstawiono bardzo szczegółowo. Gdy pojawiły się ostre zębiska moje dzieci zaczęły się domagać natychmiastowego opuszczenia obiektu. Nic nie poradzę, że trafiły mi się takie tchórze… Wam jednak radzę nie odpuszczać tej części zwiedzania. To dosłowni kilka minut spaceru a wrażenia na cału życie.
Czas na zabawę
W centralnej części parku, wzdłuż rzeki Kamiennej, umieszczony jest Park Rozrywki. Znajdziecie tam atrakcje dla małych i dużych rodem z wesołego miasteczka. Na najmłodszych gości Juraparku czekają kolorowe pociągi, baseny z kulkami, trampoliny, dmuchańce i karuzele. Dla starszego towarzystwa też coś się znajdzie. Przyznam szczerze, że nie jestem fanką adrenaliny, przyspieszeń i wysokości więc osobiście unikam tego typu atrakcji. Ale jeżeli tylko Wasz błędnik Wam pozwala to powinniście być zadowoleni z oferty. Pełną listę atrakcji i ograniczenia wiekowe znajdziecie TU.
Największą i najszybszą atrakcją Bałtowa jest kolejka górska – Rollercoaster. Znajduje się on nieco na uboczu, za Dolnym Zwierzyńcem, na tyłach Bałtowskiego Zapiecka.
Bałtowski zwierzyniec

Poza dinozaurami w Bałtowie możecie spotkać liczne okazy zwierząt. W Dolnym Zwierzyńcu można stanąć w oko w oko z kilkudziesięcioma gatunkami kolorowych ptaków. W zagrodach odpoczywają także małe ssaki takie jak skunks, szop pracz, kozy oraz owce.
Prawdziwa gratką dla małych zoologów będzie zwiedzenie Górnego Zwierzyńca. Wycieczka odbywa się na pokładzie amerykańskiego, żółtego schoolbusa i trzeba się na nią zapisać (w kasie przy wejściu do Juraparku lub przy Zwierzyńcu Dolnym). Przyznam się do czegoś… Byłam sceptycznie nastawiona do tej wyprawy i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Teren Górnego Zwierzyńca jest ogromny! Zwierzęta mają dużo miejsca do biegania i widać, że bardzo dobrze się tam zadomowiły. Teren podzielony jest na strefy oddzielone od siebie bramami działającymi na autopilota. Podczas wycieczki po kolei odwiedza się mieszkańców kolejnych sektorów. Są wśród nich zarówno nasze rodzime, polskie gatunki jak i egzotyczni goście z całego świata. Teren jest zróżnicowany i dostosowany do potrzeb zwierząt. Przewodnik opowiada o poszczególnych gatunkach: ich zwyczajach, upodobaniach, godach, diecie. Podczas jazdy odwiedzamy wielką łąkę po której hasają strusie, puszczę w której dorasta stado żubrów czy wąwóz, który upodobało sobie stado jeleni.
Wycieczka trwa ok 45 minut i moim zdaniem to obowiązkowy punkt programu w Bałtowie. Gdy będziecie wracać z Górnego Zwierzyńca autobus zatrzyma się przy najnowszej Bałtowskiej atrakcji, parku miniatur….
Polska w Miniaturze – park miniatur
Bałtowski park miniatur to nie mała gratka dla fanów historii i architektury. Granice parku układają się dokładnie tak samo jak granice naszego państwa, a atrakcje rozmieszczone są także z dokładnością geograficzną. Polska w Miniaturze to 48 makiet w skali 1:25. Po wystawie oprowadzają przewodnicy ale możecie ją także obejrzeć na własną rękę. Przy wejściu znajdziecie niewielkie wózki, którymi możecie przewieść najmłodszych.
Do Polski w Miniaturze możecie się dostać na trzy sposoby. Pierwszy już Wam opisałam: wracając z Bałtowskiego Zwierzyńca wysiadacie przy parku miniatur. Po zwiedzaniu możecie wsiąść w kolejny autobus (kursują co 30 minut). Drugi sposób to kolejka krzesełkowa działająca w okresie wiosenno-letnim (zimą służy narciarzom). Do Parku miniatur możecie dojść także na piechotę kierując się znakami i wspomagając mapą.
Sabatówka
Ostatnie miejsce w które dotarliśmy jest związane z Górami Świętokrzyskimi. W Sabatówce na czeka na Was magia i… pyszne desery. W wiosce czarownic spotkacie prawdziwą Babę Jagę, która poczęstuje Was swoimi „przysmakami”. Celowo nie pokazuję Wam wizerunku czarownicy, żebyście mieli większą niespodziankę! Przed Chatą U Tekli na małych i dużych gości czeka m.in. smok, tunel odwagi oraz olbrzymia pajęczyna.
Bałtów na sportowo
Jak sami widzicie, zwiedzania i zabawy w Bałtowie jest na cały dzień (jak nie dłużej…) Na sam koniec mam dobrą informację dla wszystkich kochających sport: znajdziecie tu świetną bazę na wycieczki, zarówno piesze, rowerowe jak i kajakarskie. W stajniach Ośrodka Jeździeckiego Kraina Koni na wszystkich chętnych na przejażdżkę czekają pięknie wierzchowce.
Zimą Bałtowski Kompleks Turystyczny zamienia się w raj dla fanów szusowania po śniegu. Szwajcaria Bałtowska wraz ze swoimi wyciągami (jednym krzesełkowym i dwoma orczykami) czeka na narciarzy oraz snowbordzistów.
Czy warto jechać do Bałtowa? Ile to kosztuje?
No pewnie! Jeżeli lubicie parki rozrywki, zdobywanie wiedzy w niebanalny sposób oraz aktywność fizyczną Bałtów będzie dla Was idealny. Teraz to co wszystkich interesuje najbardziej: ile to kosztuje? Na TEJ stronie znajdziecie pełen cennik. Do wyboru macie kilka wariantów biletów, uwzględniających różne atrakcje. Bilet kompleksowy dla osoby dorosłej, pozwalający Wam wejść dosłownie wszędzie, ważny cały dzień kosztuje 89 złotych. Bilet ulgowy kosztuje 79 złotych. Można także kupić bilet dla rodzinny 2+1 (239zł) lub 2+2 (289zł) i my z takiej opcji właśnie korzystaliśmy. Co więcej – ponieważ byliśmy gośćmi Zajazdu Przystocze nasz bilet był ważny przez cały nasz pobyt. Cena noclegu to 200 zł za noc, za apartament rodzinny dla 4 osób.
Zdecydowaliśmy się zostać w Bałtowie na cały weekend i na spokojnie zwiedzić sobie wszystkie atrakcje – to był bardzo dobry pomysł biorąc pod uwagę panujące upały. Nasz pobyt uwieczniłam i wyróżniłam na Instastory, także wszyscy użytkownicy Instagrama mogą go obejrzeć TU. Bardzo dużo osób pytało mnie, czy uważam że jechanie do Bałtowa na jeden dzień ma w ogóle sens? Moim zdaniem tak, jak dobrze zaplanujecie sobie zwiedzanie, to między 10 a 18 jesteście w stanie odwiedzić wszystkie strefy tematyczne w parku (choć niekoniecznie starczy Wam wtedy czasu na spływ kajakiem czy przejażdżkę konną). Trzeba też pamiętać, że te ostatnie atrakcje są osobno biletowane. To co mnie zaskoczyło podczas naszego pobytu to brak tłumów, ale weźcie poprawkę na to, że w wakacje (szczególnie w weekendy), liczba gości może się zdecydowanie zwiększyć.
Czy wrócimy do Bałtowa? Biorąc pod uwagę jak często dzieci o to pytają od naszego powrotu, myślę, że pojawimy się w okolicy całkiem niedługo 🙂