Ku pamięci
23 listopada 2014
Podczas pobytu u rodziców mama poprosiła mnie o wyprowadzenia się z panieńskiego pokoju… w sumie czemu tu się dziwić, nie mieszkam tam już kilka lat, a mam szansę zyskać przytulną i wygodną sypialnię dla mojej trzyosobowej rodzinki i przestać wreszcie okupować salon rodziców.
Tak na prawdę większość rzeczy już dawno zabrałam, ale zostało kilka pudełek z pamiątkami m.in. z ZHP, skrupulatnie zbieranymi po knajpach pocztówkami Wici, czy materiałami od polonisty tyrana z gimnazjum. Jakoś tak przemknęło mi przez myśl pytanie czy Małoletnia przejmie po mnie manię kolekcjonowania. Oczywiście mam zamiar jej przygotować pudełko z pamiątkami – szkatułę czasu. Z moich pierwszych dni ostało się tylko zdjęcie z porodówki z opaską którą miałam na ręce po urodzeniu, ale kiedyś były takie czasy i już. Teraz jest inaczej i możliwości jest wiele. Wiem, że już kilku punktów, które zaraz Wam przedstawię, nie skorzystam, bo jakoś umknęło to mojej uwadze gdy Małoletnia pojawiła się na świecie, albo na coś się nie zdecydowałam a teraz żałuję. Może Wam się przydadzą gdy będziecie chcieli zatrzymać na trochę czas. Poniżej zestawienie kilku pomysłów na upamiętnienie pierwszych dni Malucha na świecie.
- Wspomniana już opaska ze szpitala – chyba najmniej wymagająca wysiłku pamiątka. Po prostu jest, trzeba ją tylko jakoś zabezpieczyć. Moja była przechowywana w albumie razem ze zdjęciem.
- Odcisk rączki i stopy – można go wykonać np. w masie solnej ale wiele sklepów oferuje gotowe zestawy. Można kupić metalowe pudełeczko, albo połączony z ramką na zdjęcie zestawy. Można też wykonywać taki odcisk co jakiś czas, dla porównania jak rośnie nasz Maluch, ale mi osobiście chyba jeden odcisk by wystarczył. Wykonanie kilku odcisków załatwia sprawę prezentu dla dziadków.
- Kartka z kalendarza zrywkowego – pomysł podejrzany u koleżanki. Karteczkę oprawiamy w ramkę na zdjęcie i wieszamy np. u malucha w pokoju. Jeżeli ktoś posiada kartkę z 19 czerwca b.r. chętnie przygarnę!
- Dzienniki z danego dnia no chyba, że tak jak ja rodzicie w święto kiedy to gazety nie wychodzą. Najczęściej tatuś okupuje najbliższy porodówce kiosk i nabywa wszelkie możliwe tytuły prasowe. Następnie warto je jakoś zabezpieczyć et voilà!
- Sesja noworodkowa – podobno najlepiej ją wykonać w pierwszych dwóch tygodniach życia Maluszka. To zdecydowanie najdroższa pozycja z tego zestawienia. Sama strasznie żałuję, że się na nią nie zdecydowałam i zamiast jakości mam ilość…
- Zdjęcia robione w pewnych odstępach czasu np. co miesiąc. Także podejrzane u koleżanki. Fotkę można np. wykonywać w tym samym miejscu a obok malucha położyć karteczkę który miesiąc życia stuknął. Wersja bardzo zaawansowana: zdjęcie wykonujemy codziennie a następnie montujemy z tego filmik. Trzeba włożyć dużo pracy, efekt murowany, pamiątka bezcenna.
- Album, kronika malucha. W wielu księgarniach można zakupić gotowe książki do uzupełniania, wklejania, ale sama pokusiłabym się o własnoręczne zrobienie takiej pamiątki. Więc jeżeli dla kogoś plastyka nie była karą to śmiało, można pobawić się w scrapbooking.
- Uschnięty kikut pępowiny… choć osobiście nie jestem fanką przechowywania materiału biologicznego w domu. A jeżeli już ktoś odczuwa potrzebę proponuję zaopatrzyć się w jakiś śliczny pojemniczek na taką pamiątkę.
- E-mail do dziecka – taka forma pamiętnika. Nie pamiętam kto mi o tym opowiedział, ale akcja polega na założeniu dziecku adresu mailowego, i pisaniu do niego wiadomości. Tematyka dowolna: pierwsza kupka, pierwsza gwiazdka, pierwsza przedszkolna miłość. W dniu np. osiemnastych urodzin obdarowywujemy już niemałoletnie dziecko hasłem do konta, i mamy nadzieję, że będzie miało tyle siły, żeby przeczytać nasze wypociny. Do tematu można oczywiście podejść bardziej tradycyjnie pisząc ręcznie i obdarowując dziecko kilkoma tomami (albo tonami) pamiętników.
- Każdy inny pomysł upamiętnienia pierwszych dni malucha. Bo czasu niestety nie da się cofnąć i sesji noworodkowej wykonać w piątym miesiącu życia. Macie jeszcze jakieś pomysły?