Piknikowy nastrój!

Zrzut ekranu 2015-03-06 o 23_Fotor_CollageLada dzień kalendarzowa wiosna, i aż wierzyć się nie chce, że zima potraktowała nas tak delikatnie, i to koniec z mufkami, ciepłymi czapkami i grubymi kurtkami. W ogóle nie jestem przygotowana zarówno pod kątem garderoby jak i gadżetów, ale już powoli nadrabiam zaległości i śpieszę się z Wami podzielić wynikiem moich internetowych poszukiwań. Tym razem na tapecie kocyki piknikowe. Dla całej rodziny, na weekendowe polegiwanie na trawie, grillowanie, podjadanie truskawek i czereśni, czy też plażowanie na które już za kilka tygodni się wybieramy. Wszystkie moje propozycje posiadają wodoodporną warstwę mającą izolować od chłodnej i wilgotnej ziemi. Mam już swojego faworyta, ale ciekawa jestem co Wy byście wybrali, i czego recenzję chcielibyście przeczytać za jakiś czas. No to zaczynajmy!

1. Koc piknikowy od JJ Cole Collections

Piękny pasiak, dostępny w dwóch opcjach kolorystycznych: szaro – zielonej i szaro – czerwonej. Z rozmiaru 152×152 cm składa się do wygodnej, poręcznej, zamykanej na rzep torebki na ramię o wymiarach 41×27 cm. Cena:159 zł. Po kocyk zapraszam TU.

Zrzut ekranu 2015-03-08 o 22.47.132. Koc piknikowy od Sagaform Picnic

Dostępny w trzech kolorkach polarkowy kocyk o wymiarach 150×130 cm. Po wylegiwaniu się na trawie zwijamy go w rolkę i chowamy do pokrowca z uchwytem. Cena: 99,90. Klikamy TU.

Zrzut ekranu 2015-03-08 o 22.57.373. Mata piknikowa Close Parents

Przepiękne wzory, do wyboru 8 różnych! (żółwie różowe oraz niebieski,hipcie, sowy, małpki, lale, lwy oraz roboty). Niewielkie rozmiary (120x120cm), składa się w poręczną torebkę. Cena 145 zł np TU.

Zrzut ekranu 2015-03-08 o 23.12.274. Koc Picnic XL od La Millou

Kto nie kocha pięknych i unikalnych wzorów od La Millou? Tym razem przyjrzyjmy się kocykowi piknikowemu o prawdziwie królewskich wymiarach: 145×170 cm, który dostępny w dwóch wariantach grubości, a z boku ma wszyte dwie tasiemki, które pozwolą złożyć go do kompaktowych rozmiarów. Cena, niestety trochę zaporowa: 229 zł, ale pamiętajmy, że wspieramy polską firmę 🙂 Aktualnie dostępne wzory TU.la millou

5. Koc piknikowy od Pink no More

Kolejna polska firma, prezentuje nam ananasowy kocyk o wymiarach 150x150cm, wraz z planszą do gry w owocowego… chińczyka! Oczywiście wraz z kocem kupujemy wszelkie niezbędne akcesoria do gry. I tak cała rodzina, może sobie rozegrać partyjkę pod ulubionym drzewem w parku. A gdy przyjdzie pora wracać, kocyk zwijamy w rulon i chowamy do poręcznego etui z uchwytem. Cena: 199 zł, dostępny np. TU.

pink no more

6. Mata piknikowa Kooky od Taf Toys

Bardzo atrakcyjna dla najmłodszych, dzięki pięknym, kolorowym ilustracjom. Wymiary 115×140 cm, do maty dołączona torba z uszkiem ułatwiająca przenoszenie. I wreszcie jakaś przystępniejsza cena: 95 zł, dostępna TU.

Zrzut ekranu 2015-03-08 o 23.40.467. Koc Piknikowy Central Park od Skip Hop

No dobra – nie ukrywam, że to mój faworyt! Ponieważ poza powierzchnią do leżakowania (150x150cm) zawiera jeszcze boczną kieszonkę z termoizolacją! Oczywiście niekoniecznie trzeba jej używać jako lodówkę, ale przyda się też na różnego rodzaju drobiazgi, a po odczepieniu od koca posłuży jako torebka. Do wyboru, do koloru 4 wzory kocyka (2x paski, 1x kropki oraz zygzak), który po złożeniu staje się torbą na ramię lub plecaczkiem. Cena: 165 zł (inne wzory i zakupy TU)

skip hop

 8. Koce piknikowe od Spokey

Bardzo bogata oferta wzorów i rozmiarów dodatkowo w najbardziej atrakcyjnych cenach. Największa wśród proponowanych przez mnie powierzchnia do wylegiwania się 210×180 cm (ale dostępne także rozmiary: 180×150 oraz 150×130). Kocyki składają się w zgrabne pakuneczki zabezpieczone rzepami. Całą ofertę wzorów znajdziecie TU, ceny na Allegro zaczynają się od 34 zł.

Zrzut ekranu 2015-03-09 o 00.19.389. Koc piknikowy Anorak projektu Laurie Robertson

Prześliczne trzy wzory: króliki, konie oraz jelenie! Powierzchnia leżenia 145×145 cm,a po zrolowaniu łatwa do przenoszenia paczuszka o wymiarach 35×12 cm. Dostępny TU w cenie 199 zł.

Zrzut ekranu 2015-03-06 o 22.41.58

 

Nie pozostało już nic więcej, jak czekać na to, aż słupki rtęci w termometrach poszybują do góry, a małe straganiki zapełnią się sezonowymi owocami. Ale będzie fajnie!