Baby Monsters Easy Twin 2.0 – mały ale wielki wózek podwójny
25 marca 2017
Będąc w ciąży z Mikołajem od razu wiedziałam, że będę potrzebować wózka podwójnego dla dzieci “rok po roku”. Między maluchami miało być 19 miesięcy różnicy, rodziłam w sam środek zimy i nie wyobrażałam sobie jak miałyby wyglądać inaczej moje spacery z dwójką . Gdy w końcu zaciągnęłam męża na maraton po sklepach z wózkami podwójnymi w mojej pamięci utkwiło kilka propozycji, które zawarłam we wpisie: Wózek podwójny rok po roku, czyli 9 wózków o których ostatnio za często myślę ( o matko! Co za straszny tytuł! Z drugiej strony to jeden z najpoczytniejszych wpisów na blogu! 🙂 )
Właśnie w tym czasie poznałam markę Baby Monsters i choć nie wybrałam jej ostatecznie, to dobrze zapamiętałam model Easy Twin. Głównie z tego powodu, że ciężko mi było po powrocie do domu znaleźć w internecie jakieś informacje na jego temat. Domyślcie się więc z radością przyjęłam propozycję przetestowania tego modelu i sprawdzenia go w różnych warunkach. Gdy wózek do nas dotarł na jazdę gondolą mój Mikołaj był już za duży, za to spacerówka z dwójką dzieci na pokładzie przeszła ostry chrzest bojowy. Nie miała lekko, bo testy zaczeliśmy zimą 🙂
Baby Monsters Easy Twin, jak sama nazwa wskazuje, może być wózkiem dla bliźniąt. Na stelażu wepniecie: dwie gondole, foteliki na adapterach lub dwie spacerówki. Można go bez problemu skonfigurować na wersję “rok po roku” gdzie po jednej stronie wpinamy gondolkę, a po drugiej spacerówkę. W sprzedaży wózek występuje w 10 pięknych, intensywnych kolorach. W każdym z tych kolorów znajdziecie bogate dodatki do wózka, a ponadto jeżeli tylko macie ochotę możecie mieszać te kolory między sobą! Ja dla moich maluchów wybrałam Miditerranean odraz Midnight. W tym pierwszym kolorze był również nasz Baby Monsters Compact 🙂
Czarna, aluminiowa rama bardzo ładnie prezentuje się z czarnymi dodatkami wzmocnionymi kolorowym akcentem. Jest w dodatku bardzo wąska jak na wózek podwójny z siedziskami ustawionymi obok siebie. Żadne sklepowe kasy, wąskie futryny, przejścia czy niewielkie windy nie zatrzymały nas podczas poruszania się w mieście. Ale mówiąc szczerze tego właśnie się po Easy Twin spodziewałam – wąski, zwrotny, zmieści się wszędzie. Wózek zaskoczył mnie bardzo pozytywnie w terenie! Bałam się, że utknę z dziećmi mi w śniegowych zaspach, na wybojach i korzeniach. A tu nic z tego – sprawnie przejechaliśmy przez nasze okoliczne tory przeszkód. Pamiętam, że podekscytowana od razu zadzwoniłam do męża, że by pochwalić się moim odkryciem 🙂
Baby Monsters Easy Twin ma zaledwie 65 cm szerokości, składa się na dosyć płasko i jak na wózek podwójny zajmuje niewiele miejsca w bagażniku. Przy dalszych wyjazdach da się go ładnie upchnąć z innymi bagażami. Żeby złożyć wózek, trzeba zwolnić po bokach kierownicy dwie blokady i wcisnąć ramę w kierunku podłoża. Na końcu tego procesu zaskakuje blokada zabezpieczająca przed rozłożeniem. Gdy potrzebujemy wózka ściągamy blokadę i ciągniemy stelaż do góry. Bardzo prosta sprawa, nic nie trzeba dodatkowo wypinać (przypominam, ze piszę o wersji spacerowej). Dokładne wymiary przed i po złożeniu znajdziecie w tabelce. Uważam, że jak na wózek podwójny są bardzo przyzwoite.
Piankowy komplet kół Baby Monsters Easy Twin jest całkowicie zamortyzowany. Przednie koła mają średnicę 19 cm, można je zablokować do jazdy na wprost. Są na tyle duże że dobrze sobie radzą przy najeżdżaniu na niewysokie krawężniki. Przy tych wyższych trzeba się już wspomóc podbijaniem. Pomiędzy dużymi, tylnymi kołami (24 cm) zlokalizowano hamulec. Tradycyjnie aktywujemy go wdepnięciem a dezaktywujemy podważeniem – mechanizm działa lekko.
Pod siedziskami rozwieszony jest pojemny kosz na zakupy – to na prawdę duża przestrzeń z dostępem głównie od tyłu, ale jak się uprzecie od boku również coś wepchniecie. Od przodu dostęp ogranicza podnóżek. Po opuszczeniu oparć dostęp jest lekko utrudniony ale cały czas możliwy.
Kierownica dla rodzica w Easy Twin podobnie jak w Compact jest wykonana z pianki i wyposażona w zapinany na zamek błyskawiczny, zdejmowalny pokrowiec. Posiada 6 stopniową regulację wysokości – trzeba wcisnąć guziki po bokach i ustawić w wygodnej dla nas pozycji (w przedziale 87-107 cm). Niektóre z tych ustawień na pierwszy rzut oka wydają się być zupełnie niepraktyczne, potem się okazuje, że dzięki “temu dziwnemu wygięciu kierownicy” wózek może samodzielnie stać.
W dobrych warunkach Baby Monsters Easy Twin bez problemu można prowadzić jedną ręką. Co zaś się tyczy podbijania uznaję je za przyzwoite. Wiadomo – z podwójnym załadunkiem nie może być za lekko 😉
Siedziska Baby Monsters Easy Twin
Siedziska skierowane są na stałe przodem do kierunku jazdy. Są niezależne od siebie- tzn., że rozkładają się osobno. Gdy jedno dziecko śpi to drugie nie musi w tym samym czasie jechać na leżąco. Regulacja jet paskowa i choć to nie jest mój ulubiony sposób ustawiania pochylenia to Easy Twin na prawdę mnie pozytywnie zaskoczył. Żeby opuścić oparcie należy po prostu pociągnąć za zawleczkę przy klamerce – oparcie cicho i płynnie się opuszcza. W drugą stronę wystarczy pociągnąć za dwie tasiemki, rozciągając je na boki, jak przy wiązaniu kokardki. Oparcie podciąga się wtedy do góry. Zakres rozkładania jest dla mnie w porządku. Nie znajdziecie tu super pionu oraz rozłożenia na całkowicie płasko, ale wszelkie pozycje pomiędzy już tak.
Za główną wadę w Easy Twin uznaję brak regulowanego podnóżka. Owszem, dla dzieci przygotowano podpórkę pod buciki, ale przy spaniu przydałoby się coś więcej. Od końca siedziska do podpórki jest aż 27 cm – to duży zapas. Miejsce gdzie z podpórką kontaktują się buciki pokryte jest grubszym, zmywalnym materiałem.
To co Was pewnie zastanawia, to czy przy takim wąskim wózku dzieciom nie jest ciasno w siedziskach. Nasze testy przypadły na środek zimy, kiedy to do wózka musiałam wpiąć i śpiworek i dziecko ubrane w ciepłą grubą kurtkę. Z tym wszystkim, spokojnie, każdy maluch mieścił się w swojej części. Nikt nie narzekał, że mu ciasno i niewygodnie. Dla przypomnienia, w wózku na dzień dzisiejszy jeździ roczniak i prawie trzylatka. Co do gondoli trudno mi się wypowiedzieć jak wygląda jej użytkowanie w praktyce.
To co mnie delikatnie denerwowało przy siedzisku Baby Monsters Easy Twin, to marszczenie się wokół niego materiału pozostałego po podniesieniu oparcia. Żeby się go pozbyć, trzeba go samodzielnie zgarnąć za siedzisko. Wtedy nasze oparcie ma wymiary 41 cm długości na 27 szerokości. Siedzisko zaś jest głębokie na 21 cm a szerokie na 27 cm.
W wezgłowiu siedziska znajduje się przysłonięty klapką siateczkowy otwór wentylacyjny. Po podwinięciu klapkę mocujemy za pomocą pętelki. Podobne siateczkowe otwory przewidziano na zewnętrznych ściankach oparcia – ich klapka zapinane są na zamek błyskawiczny. Hiszpanie zadbali o dopływ świeżego powietrza dla śpiących w wózku maluchów.
5 punktowe pasy bezpieczeństwa wyposażone są w osłonki w kolorze budki. Tradycyjnie jak w większości wózków można regulować ich długość, a także wysokość pasów naramiennych (2 ustawienia w zależności od wzrostu dziecka). Prawa oraz lewa klamra wpinają się niezależnie od siebie a po spięciu można je schować pod osłonką (jest ona przy okazji ochraniaczem na pas krokowy i nie do końca rozumiem dlaczego jest taka duża). Pasy naramienne oraz biodrowe są rozdzielne.
Najmniej używanym przez nas elementem z wyposażenia wózka był pałąk. Zaliczył z nami dosłownie trzy spacery – po prostu jest nam całkowicie zbędny. Ale dla Waszej informacji – pałąk jest wspólny dla obu siedzeń. Pokryty jest materiałową osłonką. Teoretycznie jest uchylny ale w praktyce jest to niewygodne. Do montażu trzeba się przyłożyć – ciężko spasować od razu wszystkie elementy by do siebie pasowały. Kocham Baby Monster Easy Twin – ale bez pałąka!
To co z dodatków się u nas sprawdziło to folia przeciwdeszczowa – bardzo łatwo się ją instaluje. Doskonale w niepogodę uzupełnia budki. Niestety po pierwszym rozłożeniu nie potrafię jej już doprowadzić do stanu pierwotnego i zajmuje trochę więcej miejsca w koszu niż bym chciała.
No tak – napisałam już o folii przeciwdeszczowej a o budkach (prawie) ani słowa! Każde dziecko ma daszek do swojej dyspozycji. Budki są bardzo proste – składają się z 3 segmentów, nie posiadają wizjera. Rozkładają się lekko i cicho. Są dosyć głębokie i dobrze chronią przed słońcem. Materiał jest dosyć cienki ale i dzięki temu elastyczny – ładnie się napina i posiada filtr UPF 50+. Tak jak pisałam na początku – przy zakupie możecie dowolnie skomponować kolory budek.
Od początku nie ukrywałam, że Baby Monsters Easy Twin wyjątkowo przypadł mi do gustu. Jako zwolenniczka wózków z siedzeniami “jedno obok drugiego” nie mogę wyjść z podziwu, że ten wózek jest szeroki jak nie jeden wózek pojedynczy. Bez problemu mieściliśmy się z nim wszędzie. To co jeszcze zauważyłam, że po zmianie podwójnej spacerówki w bagażniku zrobiło się trochę luźniej. Wiem, że o wózku podwójnym ciężko mówić, że jest mały, ale w swojej kategorii Easy Twin taki właśnie jest. Niewielki ciałem ale z dużymi możliwościami – o tym właśnie się przekonałam użytkując go przez ostatnie miesiące. Nie było warunków w których by mnie zawiódł – wręcz w drugą stronę. Ciągle mnie zadziwiał swoją wszechstronnością.
Cena samej spacerówki to ok. 2300 zł, wersja 2w1 to ok 3000 natomiast ceny za wózek 3w1 z fotelikami cena zaczyna się od około 3500 (wszystko zależy od tego jaki fotelik wybierzecie). Wraz z wózkiem dostajecie pałąk, folię przeciwdeszczową oraz dwa zestawy kolorystyczne.