Inglesina Zippy Light – zaczarowana parasolka
20 marca 2017
Nie jestem specjalną fanką parasolek – podwójne kółka oraz dzielona kierownica to nie do końca moja bajka. Co jakiś czas jednak zdarza mi się wrócić do tego typu spacerówek, sama nie wiem czy to ciekawość, czy wózkowa zachłanność. Wiem za to co mnie pchnęło w kierunku Zippy Light – nowości od Inglesiny? To wózek, który ma pełną kierownicę i pojedyncze przednie kółka, czyli teoretycznie wszystko to co mi do szczęścia było potrzebne. A jak było w praktyce?
Zippy Light zakwalifikowałabym do “mniejszych” parasolek. Stojąc obok innych moich spacerówek Inglesina wypadała dosyć filigranowo (dokładne wymiary wózka znajdziecie w tabelce-jest bardzo wąska!). Nie martwcie się, Inglessina nie zginęła w tym tłumie! Najpiękniejszy kolor tapicerki jakim do tej pory jeździłam skutecznie przykuwał mój wzrok, gwarantując Zippy Light regularne spacery. Antigua Blue to jeden z 7 kolorów w jakich Inglesina Zippy Light występuje w sprzedaży.
Magia Inglesinna Zippy Light tkwi w mechaniźmie składania, który obsługuje się dosłownie jedną ręką. Lepiej Wam tego nie przedstawię, więc sami obejrzyjcie ten krótki, uroczy filmik! 😀
Wystarczy wcisnąć dwa guziki, pociągnąć i gotowe! Zippy Light nie dość, że łatwo się składa to jest dosyć lekki w swojej grupie. Można go przechowywać na stojąco. Rozkładanie wózka także należy do bardzo łatwych – wystarczy zwolnić blokadę, która znajduje się przy kierownicy, energetycznie pociągnąć i zablokować stelaż. Dokładne wymiary wózka znajdziecie w tabelce.
Dosyć luźną i amortyzującą jazdę ramę zwieńcza kierownica. Jest wykonana z plastiku i półokrągła w przekroju. Znajduje się ona na stałej wysokości 98 cm od ziemi – czyli wózek nie sprawdzi się u bardzo wysokich osób. Nietypowa jak dla parasolek pełna rączka umożliwia prowadzenie wózka jedną ręką, choć przy dużym obciążeniu do do najłatwiejszych manewrów to nie należy. To co mnie zaskoczyło to fakt, że kierownica w Zippy Light nie jest sztywna – mocno się zdziwiłam podciągając tylne koła na wyższy krawężnik. Trochę mi zajęło, żeby się do tego przyzwyczaić i po pewnym czasie zapomniałam o tej “nowince”. W drugą stronę – przy podbijaniu wózka kierownica już się nie “łamie”. Z tego co zaobserwowałam, podbijanie w Inglesina Zippy Light jest tym łatwiejsze im bardziej położone macie oparcie.
Amortyzowane koła w połączeniu z pracującym stelażem dobrze radzą sobie w zróżnicowanym terenie. Oczywiście Inglesinna Zippy Light to typowy mieszczuch. Sporadyczny spacer w terenie nie wywoła u Was jednak traumy, szczególnie gdy zablokujecie przednie koła w pozycji do jazdy na wprost. Piankowe koła nie są bezszelestne, ale daleko im od tych z gatunku uprzykrzających spacer. Tylne kółka są podwójne, przednie pojedyncze – w obu przypadkach ich średnica to 16 cm. Pojedynczy układ kół sprawował się dobrze – obstawiam, że przy podwójnych kołach wózek straciłby na zwrotności.
Pomiędzy prawymi kółkami znajduje się hamulec postojowy. Pedał jest dosyć niewielki, ale mechanizm działa lekko – zarówno przy aktywacji jak i zdjęciu blokady.
Kosz zakupowy w Inglesina Zippy Light jest dosyć płytki i nisko zawieszony. Dzięki temu nic nie blokuje do niego dostępu po rozłożeniu oparcia, jak to w niektórych wózkach bywa. Jest dosyć pojemny, ale warto zabezpieczyć drobne zakupy siatką.
Przy stelażu jest też jeszcze jeden element o którym nie wypada nie wspomnieć. To uchwyt na napój, który dopasowuje się do średnicy butelki/ kubka/ bidonu. Jest on umiejscowiony dosyć nisko, około 20 cm nad tylnymi lewymi kołami, ale trzeba docenić, że w ogóle jest!
Siedzisko w Inglesina Zippy Light
Siedzisko w Inglesina Zippy Light skierowane jest przodem do kierunku jazdy, posiada regulację oparcia oraz podnóżka, dzięki czemu można je rozłożyć niemalże na płasko, otrzymując w ten sposób długą na 84 cm powierzchnię do spania. Dla mojego rocznego Mikołaja to w sam raz. Dla Ewy do spania na wznak przydało by się trochę więcej centymetrów od strony podnóżka. Podczas spania na boku wszytko było ok. Dokładne wymiary siedziska znajdziecie w tabelce. Wózek spokojnie posłuży Wam dla zmęczonego spacerem starszaka – przestrzeń pomiędzy oparciem a budką jest spora.
Oparcie opuszcza się po pociągnięciu dźwigni umiejscowionej na plecach. Do wyboru są trzy pozycje: począwszy od niemalże pionowej do prawie poziomej. Wraz z opuszczaniem od strony głowy dziecka, pomiędzy budą a szczytem oparcia napina się osłonka. W jej szczycie znajduje się siateczkowy wizjer dla rodzica czy też wentylacja na cieplejsze dni. Aby zwiększyć przepływ powietrza wspomnianą osłonkę można podwinąć. Aby podnieść oparcie wystarczy pchnąć je w górę. Z praktycznych uwag warto wiedzieć, że materiał siedziska można w łatwy sposób zdjąć z oparcia i wyprać w 30 stopniach.
Podnóżek jest dosyć krótki, można go ustawić w dwóch pozycjach – opuszczonej bądź podniesionej. Docenią go na pewno rodzice maluchów, które dopiero rozpoczynają jeździć w spacerówkach. Dla mojego 3-letniego starszaka do spania wolałabym coś dłuższego. Ale bardzo nie kręcę nosem – na co dzień Ewa najczęściej korzystała z podpórki na nóżki.
Giętki pałąk pokryty jest miękkim i przyjemnym materiałem oznaczonym logo Inglesina. Można go wypiąć jednostronnie albo całkowicie (jeżeli nie używacie takiego rozwiązania na co dzień). Aby go wysunąć należy podważyć niewielki klips. Nie jest to najwygodniejsza metoda wpinania – ciężko mechanizm obsłużyć np w rękawiczkach.
Pasy bezpieczeństwa w Inglesina Zippy Light są pięciopunktowe. Wyposażone w osłonki pasy naramienne posiadają regulację na długość oraz 3 stopniową regulację wysokości wyjścia z oparcia. Można je odłączyć od części biodrowej przy przewożeniu starszych dzieci. Na długość wyregulujecie również pas krokowy oraz biodrowe. Wpinanie obu stron do klamry jest niezależne, tak samo jak wypinanie. Taki model klamry jest bardzo popularny i łatwy w obsłudze.
Jednym z najważniejszych dla mnie wózkowych kryteriów jest zasięg budki. Lubię długie i przemyślane konstrukcje. Wszelkiego rodzaju dodatkowe panele są u mnie mile widziane. Tak właśnie jest w Inglesina Zippy Light. Pod suwakiem ukryto gratisowy panel, natomiast od przodu zaprojektowano ruchomy segment, który pogłębia zasięg budy. Pałąki w budce w związku z trójwymiarowym składaniem są dosyć miękkie – przy rozkładaniu trzeba zawsze zadbać o to żeby ząbki mechanizmu po lewej i prawej stronie były w tych samych pozycjach, w ten sposób budka będzie się ładnie napinać.
Materiał z którego wykonano budkę jest jednowarstwowy i wyposażony w filtr UPF 50+. W deszczowy dzień koniecznie zabierzcie ze sobą folię przeciwdeszczową – powinna być dołączona do wózka. Jej zakładanie jest dosyć proste. Folia składa się do niewielkich rozmiarów i zajmuje niewiele miejsca w koszu.
Jak widzicie Zippy Light lekkich testów nie miał. Nie poddał się w śniegu i w deszczu. W związku z magicznie prostym i szybkim sposobem składania bardzo chętnie brałam go ze sobą gdy jechałam gdzieś z dziećmi samochodem. Cały czas jestem zauroczona tym jak łatwo można go złożyć i rozłożyć. Mając jeszcze na względzie niewielką wagę (8kg!!!), super zasięg budki i łatwy dostęp do kosza polecam wszystkim szukającym lekkiej parasolki do miasta. Nowość Inglesiny zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.
Cena wózka to ok 1300 złotych. W zestawie znajdzieci cup holder, folię przeciwdeszczową oraz pałąk. W Inglessina Zippy Light możecie także przewozić noworodka. W sprzedaży dostępna jest miękka wkładka – gondola typu cocon. Można także dokupić osłonkę na nóżki. Po wypięciu budki na aluminiowym stelażu można zainstalować adaptery służące do wpięcia fotelika. W sprzedaży jest również dopasowana kolorystycznie parasolka (raczej zbędna) oraz pokrowiec na złożony wózek przydatny przy częstych podróżach samolotem.