Jak pakować prezenty – kilka porad dla chłopaków, mężów i narzeczonych…
23 grudnia 2015
Kochany Mężu!*
Tak, to dziś jest na noc… dla Ciebie wyjątkowo ciężka, ale miałeś cały rok, żeby się do niej przygotować. Powinieneś się już przyzwyczaić, wszak dla Ciebie to nie pierwszyzna. Dlatego całkowicie nie rozumiem, skąd ta krzywa mina na widok papieru do pakowania, nożyczek oraz taśmy klejącej. Nawet prezent dla mnie, który Ci “delikatnie zasugerowałam”, wybrałam pod tym kątem, aby łatwo było go zapakować. Proste, foremne i duże pudełko – level easy, nie ma nic łatwiejszego w pakowaniu prezentów, przecież dobrze o tym wiesz. Żeby jeszcze bardziej ułatwić Ci zadanie (choć nie wiem, czy już może być prościej!) przygotowałam dla Ciebie kilka podpowiedzi:
- Prezent trzeba rozpakować z tego foliowego woreczka, w którym przywiózł go kurier. Tak, tak, teraz wyrzuć ten worek do kosza. Pamiętaj, żeby sprawdzić przy okazji, czy w pudełko nie został paragon lub faktura – chyba nie chcesz się dowiedzieć, że przepłaciłeś, i co można by kupić za te pieniądze?
- Upewnij się, że w pudełku jest to co zamówiłeś. I w tym idealnym, pasującym do mojego nowego lakieru do paznokci kolorze. No widzisz?! Gdybyś zabrał się za to wcześniej, to byś się nie stresował, że ktoś się pomylił przy wysyłce, a tak to teraz masz. Ale zakładam, że Ci się upiekło i dostałeś to co zamawiałeś.
- Teraz musisz skompletować potrzebne akcesoria. Papier, nożyczki oraz taśmę klejącą. Oczywiście, że każda z tych rzeczy ma swoje stałe miejsce, i nie moja wina, że nie możesz zapamiętać, że nożyczki są w apteczce, w puszce po kawie z napisem “sól”. No dobra, żartuję! Już widzę Twoją zdziwioną minę, jak się zastanawiasz od kiedy mamy w domu apteczkę! Mamy, mamy, ale do tego wrócimy później. Przejdźmy do konkretów. Kojarzysz biurko? To taki stolik, gdzie rzucasz wszystkie papiery, a ja się denerwuję, że robisz bałagan, a Ty mówisz, że to są ważne rzeczy itd. No, to tam znajdziesz chabrowy (to taki ładny odcień niebieskiego) koszyczek, w którym będzie taśma i nożyczki. Proszę weź te z zaokrąglonymi ostrzami, są dla dzieci i nie zrobisz sobie nimi krzywdy.
- Zła wiadomość jest taka, że po papier do pakowania powinieneś udać się do sklepu wczoraj. Nie da się go kupić na stacji benzynowej. No co?! Czemu zakładasz, że przygotowałam go za Ciebie? Masz szczęście, że zostało jeszcze trochę z zeszłego roku! A komodzie w przedpokoju. Druga szuflada. Zostaw ten w samochodziki z napisem “happy birthday”, nie nadaje się do zapakowania prezentu pod choinkę. W ogóle zrezygnuj ze wzorków! Gładki, jednokolorowy papier, w życiu Ci się nie uda dopasować prosto tych krateczek. Czerwony?!? Oszalałeś?!? Nie pasuje do koloru mojego prezentu! Poza tym nie lubię czerwonego, nie pamiętasz? Zielony będzie ok.
- Brawo, zasłużyłeś na przerwę! Tak profilaktycznie zrób sobie melisę, bo potem w życiu nie uśniesz po tej nerwówce przy pakowaniu.
- Żeby zapakować prezent, potrzebujesz miejsca. Sugeruję biurko. No wiem, że leża tam ważne papiery, choć nie zakwalifikowałabym tak ulotki do pizzeri. To teraz wszystko schowaj, skoro nie miałeś czasu od kilku miesięcy 😀
- Fajnie jak jest pusto na biurku – nie? Nic nie spada, znalazły się te kody co ich szukałeś od dwóch miesięcy. Teraz spokojnie możesz rozłożyć się z robotą.
- Przygotuj sobie kilka fragmentów taśmy klejącej. Pamiętasz jak było rok temu, gdy musiałeś wołać mnie na pomoc? Nie ma opcji, żebym znów wstawała o 2-giej w nocy, żeby uciąć Ci taśmę.
- W przypadku zacięcia się papierem plastry znajdziesz w apteczce. Apteczka jest w kuchni w szafce nad okapem. Widzisz, ile ciekawych rzeczy się już dziś dowiedziałeś?
- No dobra, wracamy do pakowania. Ostatecznie może być ten czerwony papier, skoro nie udało Ci się pierwsze podejście z zielonym.
- Jak skończy Ci się papier, to w szufladzie w sypialni znajdziesz torebki na prezenty. Pamiętaj tylko jak ja strasznie lubię własnoręcznie zapakowane paczuszki…
- Niestety Pani w drogerii nie pakuje wszystkich prezentów, tylko te zakupione w ich sklepie.
- Jak to faceci nie potrafią pakować prezentów? Heloł?!?!
Udało się? Jestem z Ciebie strasznie dumna! Kładź się już spać, bo jest 4-ta w nocy, a jutro tyle rzeczy do zrobienia. Jak trochę potrenujesz, to spokojnie będziesz mógł mnie wyręczyć w pakowaniu w przyszłym roku. Na zachętę dołączam kilka zdjęć, z mojego tegorocznego pakowania. Te cudowne etykietki znalazłam na blogu Pauliny – One Little Smile. Trzeba je wydrukować i wyciąć, ale nic się nie martw. Zrobiłam to za Ciebie. Znajdziesz ją w kopercie, wraz z moim listem.
Całuski!
Twoja Żona :*
*WSZELKIE PODOBIEŃSTWO DO PRAWDZIWYCH POSTACI I ZDARZEŃ JEST PRZYPADKOWE 😛