Wózek podwójny rok po roku, czyli 9 wózków o których ostatnio za często myślę…
22 września 2015
Pozostanę jeszcze chwilę w temacie wózkowym. Pół soboty spędziłam na oględzinach wózków podwójnych typu rok po roku i skoro jestem w miarę na świeżo z tematem pozwolę sobie zrobić małe zestawienie, a nóż ktoś ma ten sam dylemat co ja. Na wstępie zaznaczę, że nie znajdziecie tu wózka z siedzeniami typu jeden za drugim po prostu mnie odstrasza myśl, że miałabym taki autobus prowadzić. Są za to 3 propozycje z grupy jedno siedzisko pod drugim ale z nieco skromniejszym opisem, bowiem przyznaję, że w swoich poszukiwaniach skupiłam się na siedzeniach umieszczonych obok siebie. Kika już osób sugerowało mi, że półtoraroczna Ewa nie będzie wcale chciała jeździć w wózku. Ja jednak upieram się przy tym, że chcąc nie chcąc, gdy pojawi się w rodzinie drugi maluch to starsza pociecha trochę się “uwsteczni”. Też będzie chciała jeździć w wózeczku, nocnik niekoniecznie będzie dla niej tak atrakcyjny jak pielucha, nie wspominając już o kwestii smoczka. Dlatego niespecjalnie walczę z tymi udogodnieniami, żeby potem nie odwalać znów tej samej roboty. Z drugiej strony, kiedy wczoraj wieczorem miałam pod opieką dodatkowo kuzyna Ewy, najfajniejsza zabawa była gdy siedział on sobie w wózku, a Ewa jeździła z nim w tą i z powrotem po mieszkaniu (kto obserwuje mnie na Snapchacie ten wie, a kto jeszcze nie to serdecznie zapraszam 🙂 ) Kurde, wróżką nie jestem i tak na prawdę ciężko mi przewidzieć co przyniesie styczeń, ale wolę się zabezpieczyć niż pozostać z dwójką dzieci na rękach w śniegowych zaspach. Oczywiście, ze bym dała radę, tylko z natury trochę leniwa jestem więc szukam udogodnień, a oto moje typy:
Bugaboo Donkey Duo
Mój niezaprzeczalny nr jeden, a także największa bolączka ze względu na cenę. Nie należy do najlżejszych, plasuje się wręcz w górnych partiach tej stawki. Nie jest także najwęższy, ale ma przyzwoitej szerokości gondolę, a dla mnie jako mamy “zimowego” dziecka, które trzeba będzie grubo opatulić to bardzo ważne. Plusy za możliwość posadzenia dziecka w spacerówce przodem do rodzica, nieskomplikowany wygląd oraz możliwość szybkiego rozmontowania przy pakowaniu. Medal dla konstruktorów za możliwość przekształcenia w wózek pojedynczy z super dużym bocznym koszem na zakupy. Pozostało mi tylko upolować używany egzemplarz w dobrym stanie…
Udało mi się upolować używanego Donkeya! Służył nam dobre 1,5 roku – tu znajdziecie fotorelację, a tu szczegółową recenzję.
Baby Jogger City Mini Double
Dla kontrastu z Bugaboo teraz jedna z najtańszych propozycji w tym zestawieniu. Nie dość że tani, to jeszcze leciutki! Ale za to dość szeroki, a mimo to wpinana nad siedziskiem spacerowym gondola jest dosyć wąska (27,5 cm!). Niestety nie ma możliwości regulacji wysokości położenia rączki, kółeczka nadają się do typowo miejskiej jazdy, a skoro już przy nich jesteśmy to odstraszają mnie wyglądem przednie podwójne kółka. Gdybym się miała skusić na Baby Joggera, to raczej zdecydowałabym się na następny z proponowanych przeze mnie egzemplarzy.
Baby Jogger City Mini Double GT
W ogóle, obu BJ należy się plusik za składanie, ponieważ składają się w dosyć płaskie i foremne prostopadłościany. Podczas przymiarek do bagażnika podpowiedziano nam, że tego typu wózki najlepiej w ogóle pakować na pionowo (przy dłuższych wyprawach i większej ilości bagaży), i faktycznie gdy takiego kolosa postawimy to od razu robi się luźniej w bagażniku. Model GT jest trochę cięższy od omawianego wcześniej wózka, a to za sprawą pompowanych kół typu “forever air” (nie trzeba ich dopompowywać, ale jak się “przetrą” musicie wymienić całe koło). Posiada także rączkę, której wysokość możecie regulować. Dla mnie te dwa rozwiązania przemawiają za zakupem wersji GT. W obu wózkach siedzenia są bowiem tak samo szerokie, a gondole bardzo wąskie.
Bumbleride Indie Twin
Porównywałam go sobie do kolejnego omawianego przeze mnie wózka – Mountain Buggy Duet z którym wygrywa pod względem szerokości gondoli oraz jej długości. Także siedzisko w spacerówce ma kilka centymetrów szersze, ale niestety oba te parametry przekładają się na szerokość wózka (wraz z wcześniejszymi BJ to najszersza pozycja w zestawieniu). Plusik za dwa oddzielnie montowane pałąki. W porównaniu z Mountain Buggy Duet, po złożeniu wózek jest większy i bardziej “wypukły”.
Mountain Buggy Duet
Najwęższy wózek podwójny z grupy tych z siedzeniami obok siebie. Ma raptem 63 cm (wg. niektórych źródeł 64,5 cm 😉 ), a to dokładnie tyle co używany obecnie przez nas wózek tej samej firmy Mountain Buggy Uraban Jungle. Z tym parametrem może wiązać się tylko jedno – bardzo wąska 27- cm gondola oraz siedzisko! To i wspólny dla obu siedzisk spacerowych pałąk trochę mnie odstraszają, a tak poza tym wózek zajmuje drugą pozycję w moim prywatnym rankingu. Istnieje możliwość posadzenia młodszego dziecka przodem do kierunku jazdy , a także wpięcia bocznego kosza na zakupy zamiast jednego siedziska (z tego co mi wiadomo obie opcje są dostępne tylko w najnowszych modelach) .Cena jak na wózek podwójny jest do zaakceptowania, i gdyby nie moja miłość do Donkeya to kto wie…. coś jednak w środku czuję, że i tak nim kiedyś pojeżdżę…
Moje przeczucia się sprawdziły! Oto podsumowanie wspólnych spacerów z podwójnym Mountain Buggy Duet.
Baby Monster Easy Twin
Jak nam przedstawił pan sprzedawca – jeżdżąca hiszpańska kopia Mountain Buggy Duet. Czyli bardzo wąski wózek, tyle że na piankowych kołach. Tak samo wąskie siedziska i gondola, ale brak możliwości posadzenia dziecka przodem do siebie, czy też zamontowania kosza. Ładny czarny stelaż, ale nawet na stornie producenta trudno znaleźć trochę więcej informacji technicznych.
Udało mi się zdobyć zdecydowanie więcej informacji na temat Baby Monster Easy Twin ponieważ miałam okazję przetestować go osobiście. Bardzo dokładną recenzję znajdziecie TU.
Mima Kobi Flair
Z Mimą mam problem. Bo trochę mi się podoba, a trochę nie. Jest ciężka jak na wózek z piankowymi kołami. Jej szerokość to “tylko” 63 cm, ale to wcale nie wyczyn, bo Mima jest tak na prawdę wózkiem pojedynczym, który można przekształcić w podwójny. W dodatku jest bardzo droga, a dostęp do kosza na zakupy jest w niej bardzo utrudniony. Mam dla niej za to trzy plusiki: siedzisko przekształca się w gondolę (czy tam gondola w siedzisko) więc to zawsze mniej klamotów do trzymania w domu. Po drugie podobają mi się w niej błotniki nad tylnymi kołami, i tak sobie myślę, że to fajny patent na ten jesienno-zimowy okres. Poza tym wszystkim Mima po prostu mi się wizualnie podoba, ale to chyba kiepski argument…
Phil&Teds Navigator 2
To wózek który trochę namieszał w moich planach kupienia wózka z siedzeniami obok siebie. W porównaniu do tych wszystkich wózków podwójnych jest po prostu mega zgrabny i lekki, a po złożeniu nie zajmuje całego bagażnika. W dodatku jego cena przy moich faworytach jest bardzo atrakcyjna. Ogólnie firma phil&teds posiada kilka wózków tego typu, i na pewno warto na nie zwrócić uwagę przy rozglądaniu się za czymś dla dzieci “rok po roku”, ponieważ rozwiązania które proponują wyglądają niezwykle atrakcyjnie w porównaniu z innymi produktami na rynku. Reklamują się, że w jednym wózku znajdziecie 26 różnych opcji przewozu jednego bądź dwójki dzieci! Ponadto w sklepie mogłam przetestować Navigatora z obciążeniem, i wierzcie mi – rewelacyjnie się podbija! Kurde… też mam nadzieję, że zawita do nas kiedyś na dłużej!
Ostatecznie zdecydowałam się na testy Phil&Teds Vibe. Pełną recenzję znajdziecie w tym wpisie.
Joolz Geo Earth Duo
Wózek który płynie przekształca się z wersji Mono w Duo lub Twin. Złożycie go w jednym kawałku, bez konieczności wypinania dolnego siedziska. Na chodniku zajmuje tyle miejsca co zwykły wózek, niemniej jednak patrząc po zdjęciach cały czas mam wrażenie, że nieźle bym obiła sobie piszczele kopiąc w gondolę. Przyznaję od razu, że wózek mi “mignął” w sklepie ale w wersji mono, więc nawet do niego nie podchodziłam. Teraz muszę to koniecznie nadrobić i przyjrzeć mu się dokładnie w podwójnej wersji. Mam jednak problem z wózkami tego typu, bo wydaje mi się cały czas, że dziecko umieszczone na dole jest po prostu poszkodowane.
Ostatecznie miałam przyjemność także testować i ten wózek w wersji podwójnej oraz pojedynczej. Jak się sprawdził przekonacie się w tym tekście.
Sporo tego się zebrało. Wymiary i ceny które podaję, są ustalone na podstawie ofert sklepów internetowych i w rzeczywistości mogą trochę odbiegać od tego co tu znajdziecie. I co ja mam wybrać?
A teraz ogromna prośba. Jeżeli uważacie mój tekst za przydatny, albo chcecie mnie w jakiś sposób pochwalić, to przybijcie mi wirtualną piątkę i kliknijcie w ikonkę na dole, dzięki której “podacie go dalej”. Nie ma dla mnie lepszej nagrody, niż kolejni czytelnicy. A może wśród waszych znajomych ktoś właśnie poszukuje właśnie takiego wózka? Nie dajcie się prosić! Z góry dziękuję! 🙂