Bugaboo Donkey, czyli o tym jak to jest wejść dwa razy do tej samej rzeki
31 sierpnia 2017
Bugaboo Donkey – to jeden z najciekawszych wózków jakie istnieją na rynku. Ten holenderski wynalazek w kilka chwil potrafi przekształcić się z wózka pojedynczego w podwójny. I na odwrót! Przeznaczony dla bliźniąt lub dzieci rok po roku, ale spokojnie można go rozpatrywać przy jednym dziecku. Nigdy nie ukrywałam, że to mój ulubiony wózek! Niech potwierdzeniem tych słów będzie fakt, że gościłam go u siebie w domu dwa razy, a dotychczas z żadnym wózkiem tak mi się nie zdarzyło (tajemniczo powiem, że to się wkrótce zmieni;)). Sami zobaczcie, czym Bugaboo Donkey mnie tak urzekł i dlaczego polecam go każdej mamie, która spodziewa się drugiego dziecka w krótkim odstępie po pierwszym.
Kupując Donkeya dla jednego dziecka wybieracie wersję Mono i w zestawie dostajecie gondolę oraz spacerówkę dla jednego dziecka. Gdy spodziewacie się bliźniąt wybierzcie wariant Twin, gdzie w zestawie są dwie gondole,dwie spacerówki oraz kosz boczny. Trzecia opcja Duo przeznaczona jest dla rodziców dzieci rok po roku. Wtedy w skład zestawu wchodzi jedna gondola, dwie spacerówki oraz boczny kosz na zakupy. Do każdego wariantu z pomocą adapterów możecie wpiąć fotelik samochodowy grupy 0. Jedyne co trzeba pamiętać, że zarówno dla wersji pojedynczej jak i podwójnej są inne adapetry.
Warto dodać, że do wszystkich wózków Bugaboo można dopiąć dostawkę dla starszaka, w ten sposób Donkey pociągnie nawet 3 potomstwa!
Jak to w rodzinie Bugaboo bywa przy zakupie wózka samodzielnie komponujecie swój zestaw. Wybieracie kolor stelaża (szary bądź czarny) oraz kolor budek – dla każdego dziecka oddzielnie, nie musicie się decydować na jeden kolor. Aktualnie w sprzedaży jest wersja Donkey+, zmieniono w niej materiał pokrywający kierownicę oraz pałąk z piankowego na skóropodobny. Oczywiście Bugaboo Donkey możecie także kupić w edycji limitowanej, takiej jak testowany przeze mnie jakiś czas temu Weekender czy nowy Classic +. Poniżej kilka przykładów ciekawie skomponowanych Osiołków 🙂
MagiaBugaboo Donkey tkwi w stelażu, który w pomysłowy sposób można zwęzić lub rozszerzyć o kilkadziesiąt centymetrów. Gdy patrzymy na wózek od strony kierownicy po lewej stronie znajduje się stała część w którą wpinamy siedzisko lub gondolę. Po prawej stronie w zależności od ustawienia możemy wpiąć kosz na zakupy (gdy wózek jest zwężony) lub drugie siedzisko (gdy wózek jest rozszerzony). Przekształcenie stelaża wymaga on nas odpięcia 3 klipsów umieszczonych na kierownicy, osi tylnej oraz osi przedniej. Następnie wciskamy guzik na środkowej poprzeczce i zmieniamy ustawienie. Początkowo nie jest łatwo to zrobić, ale z czasem nabiera się wprawy. Gdy ustawimy ramę na pożądaną szerokość z powrotem zamykamy klipsy.
To co najczęściej martwi osoby rozważające zakup Donkeya to jego wymiary. Podczas moich spacerów w dwójką, nie zdarzyło mi się z Donkeyem nigdzie utknąć. Wózek spokojnie przejeżdżał między sklepowymi kasami i mieścił się w windach i wszystkich drzwiach. Jego szerokość maksymalna to 75 cm, więc tak na prawdę to kilka centymetrów więcej niż niektóre pojedyncze wózki. Oczywiście trzeba świadomie wybierać miejsca w które Donkeya się zabiera. Kameralne restauracyjki czy małe sklepowe butiki nie są najlepszym pomysłem. Dokładne wymiary wózka znajdziecie w tabelce.
Bugaboo Donkey można złożyć w jednym elemencie i przechowywać na stojąco ale w takiej kombinacji raczej nie uda Wam się go włożyć do bagażnika (no chyba że jeździcie busem). Do bagażnika samochodu osobowego trzeba z ramy wypiąć siedziska i dopiero wtedy zmierzyć się z pakowaniem. Jeżeli jest taka potrzeba spokojnie możecie szybko wypiąć koła zmniejszając w ten sposób objętość – my z tej opcji korzystaliśmy ruszając w trasę, gdy chcieliśmy zaoszczędzić jak najwięcej miejsca.
Składanie wózka obsługuje się dwoma suwakami umieszczonymi na ramie po obu stronach kierownicy. Na jednym z nich umieszczony jest mały guziczek, który trzeba wcisnąć przed składaniem. Gdy blokada się zwolni kierownicę opuszczamy w kierunku tylnych kół i wózek podnosimy za środkową oś.
Kierownica w Bugaboo Donkey posiada teleskopową regulację wysokości w przedziale 95-109 cm. Aby to zrobić, trzeba odgiąć po obu stornach dwa białe klipsy a po ustawieniu rączki na pożądanej wysokości trzeba je z powrotem zamknąć. Tak jak już wspomniałam, w najnowszych modelach kierownica pokryta jest materiałem skóropodobnym, w poprzednich pokryta jest pianką. Po środku znajduje się pasek bezpieczeństwa do założenia na rękę.
W prowadzeniu Bugaboo Donkey jest niewspółmiernie lekki do faktu, że jest to wózek podwójny z ciężkim załadunkiem. Bardzo często prowadziłam i manewrowałam go jedną ręką. Zarówno w wersji Mono, Duo jak i Twin prowadziło mi się go bardzo dobrze. Przy podbijaniu wcale nie trzeba kłaść się na kierownicy, ale wiadomo, im dłuższa rączka tym łatwiej było go podbić.
W wózku zaplanowano jeszcze jedną przydatną opcję, mianowicie przystosowano go do plażowych/ śniegowych warunków. Ramę wózka można przekształcić przemieszczając tylne koła przemieszcza się do przednich. Dzięki temu manewrowi wózek można ciągnąć za sobą jak rikszę.
Wszystkie koła w Bugaboo Donkey są pompowane i duże, dzięki czemu wózek sprawdza się na każdym podłożu. Zarówno przednia jak i tylne koła można szybko wypiąć. Dodatkowo te z przodu posiadają opcję blokady do jazdy na wprost. Średnica kół przednich to 26 cm a tylnych 30 cm.
Wózek świetnie radzi sobie w terenie. Mimo że nie posiada wbudowanej amortyzacji to pompowane koła i pracująca rama tłumią wszelkie nierówności. Zatem nie musicie się obawiać zabrania go do lasu. W mojej ocenie radzi sobie dużo lepiej niż Buffalo, który Bugaboo stworzyło z myślą o jezdzie w terenie.
Kosz zakupowy zawieszony jest na ramie wózka pomiędzy przednią i tylną osią. Wraz ze zmianą szerokości wózka zmienia się też jego kształt. Jest dosyć płytki, ale z drugiej strony bardzo pojemny. W środku zaprojektowano siateczkową zamykaną kieszonkę w której można przewozić ważne rzeczy bez ryzyka zgubienia. Większe zakupy sugeruję pakować w siatki. Dostęp do kosza jest wygodny zarówno od przodu jak i tyłu (choć w sumie sporo zależy od tego, jak macie wpięte siedziska)
Dodatkową przestrzeń zakupową stanowi usztywniany kosz boczny, który można wpiąć do wózka w wersji Mono. Po zakupach z łatwością przeniesiecie kosz np do kuchni, żeby go sobie wypakować – do tego celu zaopatrzono go w parciane uszy. Bugaboo Donkey Weekender – limitowana edycja – zamiast kosza ma przepiękną torbę podróżną, w którą można spakować dziecko lub siebie na niedługi wyjazd. Szczerze przyznam, że jestem zauroczona tą limitowaną wersją wózka,
Biały pedał hamulca zlokalizowano przy lewym tylnym kole. Aktywuje się go wciskiem, ale żeby odblokować koła trzeba go podważyć. Mechanizm działa lekko.
Gondola Bugaboo Donkey
Typowa dla wózków Bugaboo prostokątna rama jest wspólnym elementem dla gondoli oraz kubełkowej spacerówki. W obu przypadkach możemy ja wypiąć i użytkować niezależnie: gondolę jako przenośne łóżeczko, kubełek jako leżaczek. Skupmy się teraz na wersji Bugaboo Donkey przeznaczonej dla dzieci od urodzenia.
Długie gondole to element charakterystyczny dla wózków Bugaboo. Szerokość gondoli w Donkeyu jak na fakt, że mamy tu do czynienia z wózkiem podwójnym jest ani za mała, ani za duża. Maluch ma do swojej dyspozycji materacyk o wymiarach: 76 cm długości oraz 28/33 cm szerkości. Jako mama zimowego malucha, mogę powiedzieć, że dziecko w śpiworku oraz kombinezonie bez problemu mieści się do środka.
Wspólna dla spacerówki oraz gondoli jest budka. W najnowszych modelach jest przedłużana o 3 segment ukryty pod zamkiem błyskawicznym. Można ją wymienić na wersję letnią, cieńszą i zaopatrzoną w siateczkową wentylację. Podstawowa budka świetnie sprawdza się w gondoli, jej zasięg jest idealny, chroni zarówno przed wścibskim wzrokiem jak i czynnikami atmosferycznymi.
Osłonka do gondoli na jednym brzegu zapinana jest na zamek błyskawiczny w okolicy nóżek dziecka. Gdy chcemy ją zainstalować na gondoli należy ją naciągnąć na stelaż. Od strony dziecka przewidziana jest dodatkowa pionowa osłonka chroniąca np. przed wiatrem.
Siedzisko spacerowe Bugaboo Donkey
Klasyczne siedzisko kubełkowe można zainstalować zarówno przodem jak i tyłem do kierunku jazdy. W zależności jaką opcję wybierzemy taką mamy do dyspozycji ilość pochyleń. Gdy wpięte jest przodem do rodzica, spacerówkę możemy ustawić w 3 pozycjach, gdy zaś użytkujemy Donkeya z siedzeniem ustawionym przodem do kierunku jazdy nie mamy do dyspozycji pozycji leżącej. Regulacja pochylenia odbywa się za pomocą klipsa umieszczonego na szczycie pleców oparcia – jest to bardzo wygodne i szybkie rozwiązanie. Moim zdaniem podobne powinni wprowadzić w Bugaboo Cameleon.
Wymiary siedziska pozwalają na wygodne przewożenie dziecka do rozmiaru ok 92. Przy wózku podwójnym zazwyczaj siedziska mają ok 30 cm szerokości, więc Donkey pod tym względem nie odstaje od konkurencji. Resztę wymiarów poszczególnych elementów znajdziecie w tabelce.
Pięciopunktowe pasy można dowolnie regulować na długość. Zarówno pasy naramienne jak i biodrowe wpina się niezależnie od siebie do środkowej klamry. Trzeba się przy tym trochę nadłubać, ale to prostsze niż skomplikowane łączenie klamer przed wpięciem. Pasy naramienne płynnie reguluje się na wysokość przesuwając je na paskach przymocowanych do oparcia. Na pasach przewidziano miękkie osłonki. Przy rozpinaniu wystarczy wcisnąć środkowy guzik i wszystkie pasy wypinają się jednocześnie.
Pałąk pokryty jest materiałem skóropodobnym. Przebiega dosyć wysoko i młodszym dzieciom może przysłaniać widok. Z drugiej strony, można założyć na nimzabawkę dla dziecka. Aby wypiąć pałąk należy wcisnąć guziki od strony siedziska. Wypinanie jest obustronne, niestety nie da się go uchylić na bok.
Opisywana przeze mnie już wcześniej budka bardzo dobrze spełnia swoje zadanie – sięga niemalże do pałąka. Brakuje mi w niej wizjera, który ułatwiłby podejrzenie dziecka siedzącego przodem do kierunku jazdy. Rozkłada się lekko i bezszelestnie.
Na zdjęciach w dzisiejszym wpisie możecie oglądać dwa wózki. Limitowanego Bugaboo Donkey Weekender oraz egzemplarz, który kupiłam szykując się do powitania na świecie Mikołaja. To jeden z wózków, który najdłużej zagrzał miejsce w naszym domu. Nic dziwnego – sprawdzał się idealnie przy dwójce małych dzieci z półtoraroczną różnicą wieku. Dlatego też gdy tylko nadarzyła się okazja przetestowania Weekendera to nie mogłam jej przepuścić. To co Donkeyowi mogłabym zarzucić to spora waga (wersja Duo ok 15 kg) i całkiem spore gabaryty po złożeniu, ale z drugiej strony to wózek podwójny więc nie za bardzo mogę się do tego czepiać. Prosta obsługa, wiele dodatkowych funkcji, bogate dodatki to cechy charakterystyczne dla całej marki Bugaboo i Donkey wcale nie odstaje pod tym kątem od swojego rodzeństwa. Tęsknię za nim a mówiąc szczerze, w wersji mono z dostawką mógł nam jeszcze długo służyć. Z drugiej strony przed nami było tyle wózków do przetestowania, że z którymś pojazdem musiałam się rozstać. Pozostały wspomnienia, powyższy wpis oraz bogata fotorelacja z użytkowania mojego ulubionego wózka.
W zależności na jaką opcję się decydujecie cena Bugaboo Donkey waha się od 5099 zł (Mono) do 7149 zł (Twin). Najlepszych okazji cenowych szukajcie pod tym linkiem. Za limitowanego Weekendera w wersji Mono trzeba zapłacić 5795 zł. Można także polować na używany egzemplarz.
ZapiszZapisz