Projekt wyprawka! Zaczynamy!

wyprawkaspanieSama Pamiętam jak będąc z Ewą w ciąży przeczesywałam internet kompletując wyprawkę. Co to? Po co ? Jak tego używać? Czy to jest KONIECZNE? Te pytania krążące po głowie oraz wielgachny brzuch nie pozwalały mi spać w nocy. Tym razem czuję się gotowa i parafrazując klasyka “nic co dziecięce nie jest mi obce”. Czas powoli uzupełnić wyprawkę dla Juniora, nie jest tego wiele biorąc pod uwagę, że zostało mnóstwo rzeczy po niewiele starszej siostrze. Niemniej jednak mój instynkt matki gadżeciary każe mi szukać i drążyć, co by tu jeszcze dokupić, i czy aby przypadkiem się nie sprawdzi? Branża dziecięca pęka w szwach od pierdyliarda produktów, a biedny rodzic musi przecedzić ten cały materiał i podjąć miliard decyzji. Rożek? Otulacz? Butelka? Podgrzewacz? Łatwo zwariować.

Aby ulżyć wszystkim przyszłym mamom wraz ze sklepem Nashka.pl  rozpoczynamy projekt “WYPRAWKA”. Od dziś co dwa tygodnie w poniedziałek będzie ukazywał się post, w którym będę kompletować naszą wirtualną wyprawkę. Zaczniemy od rzeczy przydatnych do spania, przejdziemy przez akcesoria do higieny i pielęgnacji, wyprawkę dla mamy, a skończymy w grudniu dekorując pokoik maluszka. Podkreślę, które rzeczy są moim zdaniem obowiązkowe, a nad zakupem których warto się zastanowić. Z kolei Nashka przygotowała dla Was niespodziankę, ale o tym dopiero na koniec. Tyle tytułem wstępu, i przechodzimy do konkretów.

Śpij dobrze kochanie

1
Zacznijmy od miejsca, w którym będzie spała nasza pociecha. Oczywistą oczywistością jest tradycyjne łóżeczko 60×120 z regulacją poziomów i wyjmowanymi szczebelkami. Ja jednak przez pierwsze miesiące preferuję coś mniejszego, co z łatwością przestawię pomiędzy pokojami, łatwo przetransportuję kilkaset kilometrów od/do rodziców. Dlatego proponuję Wam dziś dwa rozwiązania: pierwsze z nich sprawdzałam osobiście przy Ewie – wilklinowy kosz mojżesza wraz ze stojaczkiem. Można go postawić tuż obok łóżka, mama nie jest skazana na nocne wędrówki, dzidziuś jest cały czas w zasięgu ręki i na oka (przez pierwsze kilka dni zamiast spać to po nocach gapiłam się na dziecko). Druga moja propozycja to kołyska od Babybjorn (1), która poz tym że jest bardzo funkcjonalna, to świetnie wygląda. Lekkim ruchem wprowadzicie ją w delikatne kołysanie dzięki specjalnie skonstruowanym nóżkom (nie buja się kosz, tylko cała konstrukcja). Przezroczysta siateczka delikatnie rozprasza światło i daje Wam możliwość podglądania dziecka, a dzięki temu, że nóżki są płaskie dosuniecie ją blisko waszego łózka. Przetransportujecie ją też z łatwością gdziekolwiek zapragniecie, bo waży niewiele.

5681ac2317d442c7b151f4dea63047a8 Cradle-Harmony-baby2

Takich rozwiązań możecie używać do ok 6 miesiąca, a dokładnie do momentu kiedy dziecko zacznie samo siadać co zwiększa znacznie ryzyko, że maluch wypadnie. Dopiero wtedy przyda Wam się większe łóżeczko, które posłuży jeszcze przez kilka lat. Oczywiście możecie się na nie zdecydować od razu, albo mieć dwa różne mebelki (ja miałam ten komfort dzięki uprzejmości koleżanki). Wtedy z tekstyliów przydadzą Wam się dwie rzeczy: prześcieradełko (2) oraz osłonka na szczebelki. Wybierając każdą rzecz pamiętajcie, żeby przed zakupem sprawdzić czy producent użył do produkcji certyfikowanych materiałów bezpiecznych dla malutkich dzieci, nie uczulających.

2
Druga sprawa, czym “przykryć” takie maleństwo? Zapomnijcie o kołderkach. Po pierwsze dziecko będzie Wam się rozkopywać, a po drugie to bardzo niebezpieczne. Jako wielka fanka metody 5S, jestem zwolenniczką SPOWIJANIA, czyli próby odtworzenia maleństwu warunków panujących w brzuszku, a tam nie było za wiele miejsca. Przy pierwszym dziecku “letnim” nie pokusiłam się na rożek (3), w tym momencie poważnie się waham. Wydaje się być dobrym rozwiązaniem na zimę, a piękne wzory i miłe w dotyku materiały kuszą. Gdy maluch wyrośnie to jeszcze przez jakiś czas posłuży jako mała mata. Sama osobiście wspomagałam się zwykłą flanelową pieluszką (4), które tak czy siak warto nabyć bo są po prostu wielozadaniowe: pieluszka to m.in. – prześcieradełko, otulacz, lekki kocyk, pierwsza przytulanka czy osłona do karmienia, a tak na prawdę ogranicza Was tylko wyobraźnia. Pieluszka jest super do spowijania pod warunkiem, że opanujecie technikę jej plątania do perfekcji i nie będzie się Wam rozwijać. Jeżeli nie macie takich zdolności, a przede wszystkim cierpliwości, to polecam Wam otulacz (5) czyli odpowiednio odszyty kawałek materiału, w którym szybko i w prosty sposób “zainstalujecie” dziecko. Kolejną rzeczą przydatną w spaniu jest kocyk (6 i 7, kocyków nigdy za wiele 😉 ). Pomijając emocjonalny ładunek jaki niesie za sobą jako pamiątka z okresu niemowlęctwa, to przydaje się także przy otulaniu i dociepleniu dziecka. W domu, w gościach, na spacerze. Gdy poczujecie, że Wasz maluch nie potrzebuje już spowijania, jako nastepny etap proponuję Wam śpiworki (8). Takiego wynalazku maluch nie skopie sobie na głowę a wierzgające na prawo i lewo nóżki będą cały czas okryte. Dopiero na sam koniec przyda się kilka kompletów pościeli. Jest jeszcze jedna ważna rzecz, o której warto pamiętać – podkłady na materacyk (9), które będą chronić przed niechcianymi przeciekami.

Metoda 5S mówi także o ssaniu. Wiadomo, nie ma lepszej metody na uśpienie dziecka, niż podstawienie pod “kranik”. Jednak jednym maluchom wystarczy chwilka by odpłynąć, inne mają tak bardzo rozwinięty odruch ssania, że chcąc nie chcąc pójdzie u Was w ruch smoczek (10). W skrócie powiem tak – warto mieć przygotowany do wyprawki jeden egzemplarz, potem wyjdzie w praniu czy będzie potrzeba więcej. Temat smoczka jest długi, i na pewno nie raz go jeszcze tu poruszę okraszając naszymi doświadczeniami.

A nóż się przyda…

3
W zasadzie mogłam skończyć z poprzednim akapitem, ale jest jeszcze kilka rzeczy, które chciałabym Wam zaproponować. Nie są obowiązkowe ale mogą się przydać – zakup każdej trzeba rozważyć indywidualnie. Często też jest tak, że ktoś bardzo chce Wam sprawić prezent – warto wtedy ustalić jaki ma budżet, i taką “ekstra” pozycję mu przedstawić. Np. elektroniczna niania(11)– jeżeli macie duże mieszkanie/dom i dla własnego komfortu chcecie mieć maleństwo “na oku”  powinniście rozważyć czy potrzebujecie elektronicznej niani. Niestety nie mam w tej kwestii dużego doświadczenia, podobnie jest z monitorem oddechu. Oba urządzenia mają zwiększyć bezpieczeństwo dziecka podczas snu, ale nie są obowiązkowe dla każdego. Kwestię zakupu monitora poruszyłabym chyba z neonatologiem, ponieważ są medyczne predyspozycje do występowania bezdechów – np. wcześniactwo. Dla wcześniaczków (ale nie tylko) ciekawym gadżetem jest poduszka stabilizacyjna(12), która ułatwia dziecku stopniowe przejście do wyprostowanej pozycji ciała, zapobiega ulewaniu, a w późniejszym etapie może posłużyć jako wałeczek  ułatwiający leżenie na brzuszku.

Kolejna moja propozycja, to mała nocna lampka Pixie od Beaba (13). Jak wspominam pierwsze miesiące, w które spałam przy włączonej non-stop lampce, to zastanawiam się co zakłócało przekaz pomiędzy neuronami w moim mózgu, że nie wpadłam na to, żeby zakupić taki przydatny i piękny gadżet. Delikatne i subtelne światełko pozwala funkcjonować w nocy, nie zakłócając przy tym nocnej aury, innymi słowy – widzę dzidziusia i jestem spokojna, i bez włączania ostrego światła mogę go nakarmić, przewinąć lub odnaleźć smoczek.

Drugi świecący gadżet to połączenie nocnej lampki, projektora oraz pozytywki – sowa od Skip Hop (14). Lampka- tak jak już pisałam przydatna w nocy, gwiazdki są urocze i robią nastrój, natomiast pozytywka wygrywa 4 melodie klasycznych kołysanek, a ponadto 4 odgłosy natury czyli słynny, uspakajający i kojący dziecięcy płacz biały szum! Kolejna moja propozycja także się z nim wiąże – Mama Koala od Cloud-B (15). Ta prześliczna maskotka, którą możecie przymocować do łóżeczka, wózka, leżaczka emituje 4 dźwięki  m.in. szum rzeki.

4
Ostatnie dwie propozycje – leżaczki. Może oficjalnie nie służą do spania, ale nie ma co ukrywać, maluchy kochają w nich drzemać! Nie zapominajmy jednak o ich najważniejszej rozrywkowej funkcji.  Oba modele są niezwykle popularne wśród rodziców – produkt od Tiny Love(16) łączy w sobie funkcję leżaczka, bujaczka a także kołyski. Jednym ruchem zmienicie pochylenie oparcia względem siedziska, możecie zablokować płozy tworząc stabilny mebelek, a malucha pochłonie świecąco-grający pałąk z dwoma zabawkami. Drugi to kultowy BabyBjorn (17) – przepiękny design, małe gabaryty po złożeniu oraz regulacja nachylenia oparcia to jego cechy charakterystyczne.

wyprawka1A na koniec obiecana niespodzianka! Na wszystkie wymienione dziś przeze mnie produkty na hasło: matkadentystka otrzymacie 5% rabat! I to jeszcze nie wszystko – promocja dotyczy każdego produktu związanego ze snem dziecka, które dostępny jest w sklepie nashka.pl. Szukajcie w kategoriach: karuzele i pozytywki, lampki i projektory, leżaczki, bujaczki, łóżeczka, kołyski, kojce, nianie i monitory, pościel, ochraniacze, akcesoria do przewijania, kocyki, otulacze, rożki, pieluszki, majteczki, smoczki uspokajające, śpiworki do spania. Ufff! Sporo tego, nie? Kod rabatowy obowiązywać będzie do 11 października. Mam nadzieję, że podoba Wam się taka niespodzianka i podzielicie się z innymi rabatem, klikając na ikonkę poniżej. Koniecznie dajcie znać, co myślicie o całej akcji!